zadziwia mnie ludzka obłuda, dwulicowość i zwykła bezczelność.
Jak to jest, że tzw. rebelianci najpierw idą “na swoje”, znaczy do “kwatery” jednego z wyproszonych, następnie wypinają się na niego i po cichu zakładają własną “kafejkę”, po czym płynnym ruchem wchodzą w rolę heroldów tych, na których się niedawno wypięli i roszczą sobie jakieś prawo do definiowania czym jest i jakie być powinno TXT, na które przecież się obrazili, nie mówiąc już o dyktowaniu gospodarzom TXT swoich warunków, szantażowaniu na różne sposoby itd.
Ludzie, gdzie jest granica waszej bezczelności? Naprawdę uważacie mnie i Igłę za ciemnych idiotów?
Swoją drogą
zadziwia mnie ludzka obłuda, dwulicowość i zwykła bezczelność.
Jak to jest, że tzw. rebelianci najpierw idą “na swoje”, znaczy do “kwatery” jednego z wyproszonych, następnie wypinają się na niego i po cichu zakładają własną “kafejkę”, po czym płynnym ruchem wchodzą w rolę heroldów tych, na których się niedawno wypięli i roszczą sobie jakieś prawo do definiowania czym jest i jakie być powinno TXT, na które przecież się obrazili, nie mówiąc już o dyktowaniu gospodarzom TXT swoich warunków, szantażowaniu na różne sposoby itd.
Ludzie, gdzie jest granica waszej bezczelności? Naprawdę uważacie mnie i Igłę za ciemnych idiotów?
Niepojęte.
s e r g i u s z -- 21.08.2009 - 09:25