Napisałam do Pana odpowiedź, ale wcięło po drodze, potem pochłonęła mnie praca… Sam Pan rozumie kłody pod nogi, wiatr w oczy i inne rozrywki.
Odtwarzam z pamięci:
Doszłam właśnie do tego samego wniosku.
Niech się pasie samo.
Powiedziałam wszystko (no, prawie :), co chciałam żeby było wiadome. Na resztę nie mam wpływu.
Ucieszył mnie Pan tą wiadomością o winiarni. W ogóle ten Pański komentarz taki radosny (pardą). Paradoksalnie.
Pozdrawiam dołączając życzenia smacznego wina portugalskiego, które niemal definicyjnie jest pycha.
Panie Referencie
Napisałam do Pana odpowiedź, ale wcięło po drodze, potem pochłonęła mnie praca… Sam Pan rozumie kłody pod nogi, wiatr w oczy i inne rozrywki.
Odtwarzam z pamięci:
Doszłam właśnie do tego samego wniosku.
Niech się pasie samo.
Powiedziałam wszystko (no, prawie :), co chciałam żeby było wiadome. Na resztę nie mam wpływu.
Ucieszył mnie Pan tą wiadomością o winiarni. W ogóle ten Pański komentarz taki radosny (pardą). Paradoksalnie.
Pozdrawiam dołączając życzenia smacznego wina portugalskiego, które niemal definicyjnie jest pycha.
Mniej więcej tyle napisałam wtedy.
Teraz to pewnie już wino wypite…
:)
Gretchen -- 21.08.2009 - 17:22