“Ten sam jotesz, który zadeklarował gotowość przeproszenia, jeśli nadużył słów wobec kogoś, ale mnie nie przeprosił”.
Widocznie nie nadużył, prawda, więc nie ma za co przepraszać. Jak do tej pory został przyłapany tylko na złodziejstwie, choć trzeba przyznać, że tylko raz, w dodatku intelektualnie, a poza tym dmuchnął referentowi, to… prawda, prawie że się nie liczy. Jest jeszcze wiekopomny cykl o txt (choćby to), skargi u Pana Wojtka (niejaki Orliński), cuda na kiju… A zasadzie nic się nie stało, bo przypomnienie i prośba o słowo wyjaśnienia, to judzenie i kłótliwość. A za to, to trzeba już się wstydzić i… samemu przeprosić ;)))
-->Gretchen
“Ten sam jotesz, który zadeklarował gotowość przeproszenia, jeśli nadużył słów wobec kogoś, ale mnie nie przeprosił”.
Widocznie nie nadużył, prawda, więc nie ma za co przepraszać. Jak do tej pory został przyłapany tylko na złodziejstwie, choć trzeba przyznać, że tylko raz, w dodatku intelektualnie, a poza tym dmuchnął referentowi, to… prawda, prawie że się nie liczy. Jest jeszcze wiekopomny cykl o txt (choćby to), skargi u Pana Wojtka (niejaki Orliński), cuda na kiju… A zasadzie nic się nie stało, bo przypomnienie i prośba o słowo wyjaśnienia, to judzenie i kłótliwość. A za to, to trzeba już się wstydzić i… samemu przeprosić ;)))
referent Bulzacki -- 21.08.2009 - 11:49