Podczas jakiegoś towarzyskiego spotkania, któryś z gości wyciągnął nagle petycje protestacyjną, którą w atmosferze entuzjazmu wszyscy obecni podpisali.
Po dobrze spełnionym obywatelskim obowiązku, biesiadowano więc sobie dalej w wesołej, patriotycznej atmosferze, bohatersko urągając tyranii.
Gdy impreza się kończyła i goście powoli zaczęli się rozchodzić, gospodarz, bardzo znamienita figura, wziął na bok kolegę opozycjonistę( równie znamienitą figurę) i poprosił o pokazanie mu jeszcze raz, sygnowanego przez niego protestu.
A gdy już miał go w ręce, porwał go na strzępy i zeżarł łapczywie. Bez popitki.:)
Tak mi się przypomniało po Joteszowym: “...posprzątałem po sobie! Wszelkie pisie gównienka zebrałem i wyrzuciłem do kosza. Pozostały tylko kulturalne makatki…”
Widzę, że w nawyki osób uważających się za doborowe towarzystwo, od lat niezmienne.:)
Jeśli zaś chodzi o zainteresowanych, siedzących jak zwykle cicho, to przecież też śmietanka śmietanki.:)
Tisze jediesz, dalsze budiesz.:)
A Mad i Stopa, cóż naprawdę nowego i interesującego oni mogliby nam powiedzieć?
Ich repertuar jest jeden, znany i lubiany:)
Zainteresowanych jest wielu i wielu z nich ma czynne u nas konta.
Może być na przykład, nasz powszechnie lubiany kolega Jacek Ka, biorący udział we wszystkich wymienianych tu, zaprzyjaźnionych przedsięwzięciach.
Doskonały zwornik; bystry, wyważony, mający łatwość budowania okrągłych zdań i do tego socjolog. Byłby znakomity.
Mnie w jego wypadku, interesowałoby jedno. Czemu, na TXT, jego blog od jakiegoś czasu, firmuje jakiś nieznany nikomu PNG?
Odpowiedz na to proste pytanie wyjaśniałaby pewnie wiele…:)
Panie Referencie,
dla rozładowania złych emocji zabawna historyjka:
Było to jeszcze za komuny.
Podczas jakiegoś towarzyskiego spotkania, któryś z gości wyciągnął nagle petycje protestacyjną, którą w atmosferze entuzjazmu wszyscy obecni podpisali.
Po dobrze spełnionym obywatelskim obowiązku, biesiadowano więc sobie dalej w wesołej, patriotycznej atmosferze, bohatersko urągając tyranii.
Gdy impreza się kończyła i goście powoli zaczęli się rozchodzić, gospodarz, bardzo znamienita figura, wziął na bok kolegę opozycjonistę( równie znamienitą figurę) i poprosił o pokazanie mu jeszcze raz, sygnowanego przez niego protestu.
A gdy już miał go w ręce, porwał go na strzępy i zeżarł łapczywie. Bez popitki.:)
Tak mi się przypomniało po Joteszowym: “...posprzątałem po sobie! Wszelkie pisie gównienka zebrałem i wyrzuciłem do kosza. Pozostały tylko kulturalne makatki…”
Widzę, że w nawyki osób uważających się za doborowe towarzystwo, od lat niezmienne.:)
Jeśli zaś chodzi o zainteresowanych, siedzących jak zwykle cicho, to przecież też śmietanka śmietanki.:)
Tisze jediesz, dalsze budiesz.:)
A Mad i Stopa, cóż naprawdę nowego i interesującego oni mogliby nam powiedzieć?
Ich repertuar jest jeden, znany i lubiany:)
Zainteresowanych jest wielu i wielu z nich ma czynne u nas konta.
Może być na przykład, nasz powszechnie lubiany kolega Jacek Ka, biorący udział we wszystkich wymienianych tu, zaprzyjaźnionych przedsięwzięciach.
Doskonały zwornik; bystry, wyważony, mający łatwość budowania okrągłych zdań i do tego socjolog. Byłby znakomity.
Mnie w jego wypadku, interesowałoby jedno. Czemu, na TXT, jego blog od jakiegoś czasu, firmuje jakiś nieznany nikomu PNG?
Odpowiedz na to proste pytanie wyjaśniałaby pewnie wiele…:)
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 21.08.2009 - 16:58