Dla Ciebie to “kraina Muminków” a dla mnie nie.
W ostatnią niedzielę na zajęciach z (nomen omen) psychologii społecznej obejrzałam film z pewnego eksperymentu.
Wybrano grupę “białych, młodych, dobrze wykształconych, średniozamożnych Amerykanów”, którym po wcześniejszym “praniu” pokazywano zdjęcia białych i kolorowych mężczyzn z różnymi przedmiotami. Od wybitnie śmiercionośnych (broń palna, noże), po zupełnie niewinne (ipad, puszka coli).
Ich zadaniem było jak najszybsze podniesienie jednej z dwóch tabliczek: czerwonej – która oznaczała “strzelaj by zabić” i zielonej – o znaczeniu “nie strzelaj”.
Jakby to oględnie powiedzieć... Otóż, ci biali, dobrze wykształceni, średniozamożni Amerykanie “strzelali” (podnosząc czerwoną tabliczkę) do kolorowych mężczyzn na zdjęciach bez względu na to czy obok zdjęcia kolorowej twarzy znajdował się karabin maszynowy czy puszka coli.
W przypadku zdjęć białych mężczyzn sytuacja była odwrotna – prawie same zielone tabliczki, bez względu na korelację przedmiotu.
A Ty mi mówisz o “bajkach z mchu i paproci w krainie Muminków”? :)
Daruj, ale jakoś nie bardzo jestem w stanie uwierzyć, że jesteś tak naiwny by uważać, że partie polityczne nie posługują się wiedzą pijarowców, psychologów społecznych i marketingowców. A oni, rączka w rączkę, kształceni są w podobnym zakresie.
ps. “WIELGIE LITERY” wstawiam z lenistwa, dla podkreślenia/położenia nacisku na dane słowa. Jeśli Cię to tak razi, spróbuję dręczyć się wstawianiem odpowiednich znaczków podkreślających tekst.
Sergiuszu
Dla Ciebie to “kraina Muminków” a dla mnie nie.
W ostatnią niedzielę na zajęciach z (nomen omen) psychologii społecznej obejrzałam film z pewnego eksperymentu.
Wybrano grupę “białych, młodych, dobrze wykształconych, średniozamożnych Amerykanów”, którym po wcześniejszym “praniu” pokazywano zdjęcia białych i kolorowych mężczyzn z różnymi przedmiotami. Od wybitnie śmiercionośnych (broń palna, noże), po zupełnie niewinne (ipad, puszka coli).
Ich zadaniem było jak najszybsze podniesienie jednej z dwóch tabliczek: czerwonej – która oznaczała “strzelaj by zabić” i zielonej – o znaczeniu “nie strzelaj”.
Jakby to oględnie powiedzieć... Otóż, ci biali, dobrze wykształceni, średniozamożni Amerykanie “strzelali” (podnosząc czerwoną tabliczkę) do kolorowych mężczyzn na zdjęciach bez względu na to czy obok zdjęcia kolorowej twarzy znajdował się karabin maszynowy czy puszka coli.
W przypadku zdjęć białych mężczyzn sytuacja była odwrotna – prawie same zielone tabliczki, bez względu na korelację przedmiotu.
A Ty mi mówisz o “bajkach z mchu i paproci w krainie Muminków”? :)
Daruj, ale jakoś nie bardzo jestem w stanie uwierzyć, że jesteś tak naiwny by uważać, że partie polityczne nie posługują się wiedzą pijarowców, psychologów społecznych i marketingowców. A oni, rączka w rączkę, kształceni są w podobnym zakresie.
ps. “WIELGIE LITERY” wstawiam z lenistwa, dla podkreślenia/położenia nacisku na dane słowa. Jeśli Cię to tak razi, spróbuję dręczyć się wstawianiem odpowiednich znaczków podkreślających tekst.
Magia -- 10.04.2013 - 21:28