Starasz się wejść w rolę recenzentki cudzego toku rozumowania, a z kwantyfikatora “wszystkie” dowolnie “wyłączasz” zastrzeżenie “do pewnego czasu” :) Precyzuję – do grudnia 2010, czyli momentu publikacji “Polskich uwag…”. Wcześniej strona polska nie kwestionowała ani jednej ruskiej wrzutki. Z nawalonym Błasikiem w kokpicie na czele. Zupełnie nie ma znaczenia, gdzie rzecz się wydarzyła – dyskutujemy o wrzutkach serwowanych przez czynniki oficjalne, a nie media.
Pytasz mnie “jakie wszystkie“, gdy w notce z 18.04.2010 cała początkowa część poniżej wprowadzających cytatów stanowi listę tylko z pierwszego tygodnia po katastrofie. Zaczynam dołączać do zdziwionych, że Ty tak szczegółowo sprawdzasz źródła w innych sprawach, a w tej lecisz kwantyfikatorami najwyraźniej nie czytając tekstu ;)
Oczywiście, jeżeli chcesz możesz porównywać “pogoń za newsem” (np. w sprawie Bostonu) z kreacją newsa (kłótnia Błasika z Protasiukiem na lotnisku, “tak lądują debeściaki”, itd.). Do mnie to jakoś słabo trafia. Wykrzyknik na końcu prezentowanej opinii na temat mojego rozumowania niewiele tu zmienia :) Swoją drogą widzę, że Ty już w tym Bostonie zamach wykluczasz, a ja nie mam pojęcia co się tam stało i nie zamierzam o tym “orzekać” w naszym kameralnym Atrium. Tradycyjnie niewierzący :)
Magio :)
Starasz się wejść w rolę recenzentki cudzego toku rozumowania, a z kwantyfikatora “wszystkie” dowolnie “wyłączasz” zastrzeżenie “do pewnego czasu” :) Precyzuję – do grudnia 2010, czyli momentu publikacji “Polskich uwag…”. Wcześniej strona polska nie kwestionowała ani jednej ruskiej wrzutki. Z nawalonym Błasikiem w kokpicie na czele. Zupełnie nie ma znaczenia, gdzie rzecz się wydarzyła – dyskutujemy o wrzutkach serwowanych przez czynniki oficjalne, a nie media.
Pytasz mnie “jakie wszystkie“, gdy w notce z 18.04.2010 cała początkowa część poniżej wprowadzających cytatów stanowi listę tylko z pierwszego tygodnia po katastrofie. Zaczynam dołączać do zdziwionych, że Ty tak szczegółowo sprawdzasz źródła w innych sprawach, a w tej lecisz kwantyfikatorami najwyraźniej nie czytając tekstu ;)
Oczywiście, jeżeli chcesz możesz porównywać “pogoń za newsem” (np. w sprawie Bostonu) z kreacją newsa (kłótnia Błasika z Protasiukiem na lotnisku, “tak lądują debeściaki”, itd.). Do mnie to jakoś słabo trafia. Wykrzyknik na końcu prezentowanej opinii na temat mojego rozumowania niewiele tu zmienia :) Swoją drogą widzę, że Ty już w tym Bostonie zamach wykluczasz, a ja nie mam pojęcia co się tam stało i nie zamierzam o tym “orzekać” w naszym kameralnym Atrium. Tradycyjnie niewierzący :)
Foxx -- 20.04.2013 - 13:10