1. Zapewne są blogi chorych ludzi. Są rozmaite blogi. Nie mam nic przeciwko jakimkolwiek blogom.
2. Pisanie o swoich marzeniach i lękach jest pisaniem o swoich marzeniach i lękach. Problem nie tkwi w tym, czy są sprawy bardziej intymne od fizjologii. Problem tkwi w tym, że jakoś tak jest, iż publicznie pokazujemy swoje fryzury i nowe samochody i o nich rozmawiamy, natomiast raczej publicznie nie pokazujemy swoich genitaliów czy wnętrzności i o nich nie rozmawiamy. Jakby co, to oszczędź sobie pytania mnie o to, dlaczego publicznie nie rozmawiamy o swoich genitaliach bo już ta metagadka jest dość żenująca.
3. Z tekstu, do którego się odniosłem w żaden sposób nie wynika, że zacytowany fragment jest skopiowany z jakiegoś specjalistycznego forum.
4. Teraz pytanie do Ciebie – dlaczego pytasz mnie o to, o co pytasz? Co w moim komentarzu skłoniło Cię do zadania mi pytań, które zadałeś? Chodzi mi o to, że ja w żaden sposób nie wyraziłem swojej opinii na temat kwestii, którą poruszyłem w punkcie 2. swojego komentarza (podobnie zresztą jak nie napisałem niczego na temat tego, jak oceniam postawę Terlikowskiego oraz na temat tego, co sądzę o etyce sytuacyjnej).
>grześ
1. Zapewne są blogi chorych ludzi. Są rozmaite blogi. Nie mam nic przeciwko jakimkolwiek blogom.
2. Pisanie o swoich marzeniach i lękach jest pisaniem o swoich marzeniach i lękach. Problem nie tkwi w tym, czy są sprawy bardziej intymne od fizjologii. Problem tkwi w tym, że jakoś tak jest, iż publicznie pokazujemy swoje fryzury i nowe samochody i o nich rozmawiamy, natomiast raczej publicznie nie pokazujemy swoich genitaliów czy wnętrzności i o nich nie rozmawiamy. Jakby co, to oszczędź sobie pytania mnie o to, dlaczego publicznie nie rozmawiamy o swoich genitaliach bo już ta metagadka jest dość żenująca.
3. Z tekstu, do którego się odniosłem w żaden sposób nie wynika, że zacytowany fragment jest skopiowany z jakiegoś specjalistycznego forum.
4. Teraz pytanie do Ciebie – dlaczego pytasz mnie o to, o co pytasz? Co w moim komentarzu skłoniło Cię do zadania mi pytań, które zadałeś? Chodzi mi o to, że ja w żaden sposób nie wyraziłem swojej opinii na temat kwestii, którą poruszyłem w punkcie 2. swojego komentarza (podobnie zresztą jak nie napisałem niczego na temat tego, jak oceniam postawę Terlikowskiego oraz na temat tego, co sądzę o etyce sytuacyjnej).
Pozdro.
wyrus -- 14.01.2008 - 15:17