ze wstydem przyznaję, że mam mniejsze pojęcie o nauczaniu Kościoła, niż powinnam, może będziesz potrafił odpowiedzieć jakoś na moje wątpliwości co do stwierdzenia że “Kościół potępia wszelkie praktyki oddzielające trwale płodność i seksualność człowieka.”
Czy Kościół nie przyjmuje że seksualność służy nie tylko płodności, ale i umacnianiu miłości małżeńskiej i zezwala na, a nawet promuje naturalne metody planowania rodziny? Czy konsekwencją tego oddzielenia seksualności i płodności nie powinna być zgoda na to oddzielenie i w drugą stronę, na poczęcie z miłości, ale bez seksualności? Oczywiście metodę in vitro można wykorzystać i poza kochającym się związkiem kobiety i mężczyzny, ale to samo tyczy i poczęcia naturalnego. Bardziej bym się spodziewała, że kwestia nie w tym oddzieleniu, ale we “władzy stwórczej” którą “przywłaszcza” sobie człowiek (zdolny do tego dzięki zdolnościom otrzymanym od Boga).
Odysie
ze wstydem przyznaję, że mam mniejsze pojęcie o nauczaniu Kościoła, niż powinnam, może będziesz potrafił odpowiedzieć jakoś na moje wątpliwości co do stwierdzenia że “Kościół potępia wszelkie praktyki oddzielające trwale płodność i seksualność człowieka.”
Czy Kościół nie przyjmuje że seksualność służy nie tylko płodności, ale i umacnianiu miłości małżeńskiej i zezwala na, a nawet promuje naturalne metody planowania rodziny? Czy konsekwencją tego oddzielenia seksualności i płodności nie powinna być zgoda na to oddzielenie i w drugą stronę, na poczęcie z miłości, ale bez seksualności? Oczywiście metodę in vitro można wykorzystać i poza kochającym się związkiem kobiety i mężczyzny, ale to samo tyczy i poczęcia naturalnego. Bardziej bym się spodziewała, że kwestia nie w tym oddzieleniu, ale we “władzy stwórczej” którą “przywłaszcza” sobie człowiek (zdolny do tego dzięki zdolnościom otrzymanym od Boga).
pozdrawiam
julll -- 14.01.2008 - 23:37