W polityce liczą się fakty i osiągnięcia, nie emocje. Można pięknie umrzeć, demonstrując, że tu Rosjan powinno nie być, tylko po co?. Kogo to zainteresuje, skoro wielcy już się w sprawie Gruzji dogadali i szaleńczy rajd Kaczyńskiego z wykorzystaniem myśliwca strategicznego TU-154 już został dawno zapomniany?
Panie Krzysztofie,
W polityce liczą się fakty i osiągnięcia, nie emocje. Można pięknie umrzeć, demonstrując, że tu Rosjan powinno nie być, tylko po co?. Kogo to zainteresuje, skoro wielcy już się w sprawie Gruzji dogadali i szaleńczy rajd Kaczyńskiego z wykorzystaniem myśliwca strategicznego TU-154 już został dawno zapomniany?
Proszę, z łaski swojej, rzucić okiem na tekst red. Pałasińskiego, ot choćby tutaj:
http://alfaomega.webnode.com/news/jacek%20pa%C5%82asi%C5%84ski%3a%20da%C...
W szczególności polecam ostatni akapit.
A następnie radziłbym zastanowić się nad prostym pytaniem:
Czy Polska, którą ponoć reprezentuje Kaczyński, coś na tym “maniu racji” zyskała?
oszust1 -- 24.11.2008 - 22:55