Późno i chyba wszystko co ważne w temacie zostało już powiedziane, ale…
Faktycznie – ja także oceniam (podobnie jak Pan w komentarzu) że zestawianie Terlikowskiego i Isakowicza nieszczęśliwe, bowiem to osoby mające wprawdzie za plecami tą samę instytucje, a w ustach te same słowa, ale…
Isakowicz to faktyczny obrońca prawdy. Niedyskutowalnej. Sam jest ta prawdą i ponosi tego konsekwencje. Nie podlega dyskusji to, o czym mówi. Dyskusja raczej dotyczy tego, czy powinien mówić. Czy przedstawienie prawdy jest rzeczywiście zawsze najlepszym wyjściem. Ale same fakty przez niego podawane, są niedyskutowalne. Czy Isakowicz wzbudza furię i złość? Nie sadzę. Uważam, że raczej możemy mówić o strachu. Jest niezwykle niewygodnym adwersarzem, bo absolutnie wiarygodnym i potwierdzającym to co mówi całym swoim życiem. Słuchając go, mam wrażenie że bedąc ateistą także by stał w obronie prawdy.
Mogę go nazwać fundamentalista prawdy. Czy to zarzut? Myślę, że komplement. Trzeba mieć swego rodzaju odwagę, by stawać do rozmowy z Isakowiczem. Powtórzę – rozmowy.
W kwestii Terlikowskiego – ja akurat zaliczam się do tej grupy, która potwierdza zdanie Wyrusa – Terlikowski robi dla KK złą robotę. Terlikowski bowiem nie tyle przedstawia zdanie KK, co z pogardą wyraża się o każdym innym. Nie zauważyłem, aby kiedykolwiek podjął się dyskusji. On zna najlepszą i jedyna właściwą wersję wszystkiego. Każda jego wypowiedź, to moralitet. Ponieważ, niestety, jest najcześciej zapraszanym do mediów “cywilnym człowiekiem Kościoła”, buduje wrażenie “arogancji Kościoła”. Ludzie bardzo często to przenoszą. Potem mamy zestawienie “Kościół – arogancja”.
Upraszczając – Wyrus czy Odys beda mi przedsatwiać stanowisko Kościoła, zachęcając do spróbowania spoglądania na świat ich (i Kościoła) oczami. Terlikowski jedynie powie mi, że jak nie patrze jak on, to jestem tępy i głupi chuj. A że użyje ładnych słów? Jakie to ma znaczenie. Jasne – można stwierdzić, że to mój problem z takim a nie innym odbiorem TT. Ale podobnie odbiera to całkiem spora grupa ludzi. W tym zakresie właśnie Terlikowski jest “antyskuteczny”.
Zgodzę sie chętnie, że Isakowicz jest dla wielu ludzi wyrzutem sumienia. Terlikowski – watpię, czy dla kogokolwiek.
Referencie
Późno i chyba wszystko co ważne w temacie zostało już powiedziane, ale…
Faktycznie – ja także oceniam (podobnie jak Pan w komentarzu) że zestawianie Terlikowskiego i Isakowicza nieszczęśliwe, bowiem to osoby mające wprawdzie za plecami tą samę instytucje, a w ustach te same słowa, ale…
Isakowicz to faktyczny obrońca prawdy. Niedyskutowalnej. Sam jest ta prawdą i ponosi tego konsekwencje. Nie podlega dyskusji to, o czym mówi. Dyskusja raczej dotyczy tego, czy powinien mówić. Czy przedstawienie prawdy jest rzeczywiście zawsze najlepszym wyjściem. Ale same fakty przez niego podawane, są niedyskutowalne. Czy Isakowicz wzbudza furię i złość? Nie sadzę. Uważam, że raczej możemy mówić o strachu. Jest niezwykle niewygodnym adwersarzem, bo absolutnie wiarygodnym i potwierdzającym to co mówi całym swoim życiem. Słuchając go, mam wrażenie że bedąc ateistą także by stał w obronie prawdy.
Mogę go nazwać fundamentalista prawdy. Czy to zarzut? Myślę, że komplement. Trzeba mieć swego rodzaju odwagę, by stawać do rozmowy z Isakowiczem. Powtórzę – rozmowy.
W kwestii Terlikowskiego – ja akurat zaliczam się do tej grupy, która potwierdza zdanie Wyrusa – Terlikowski robi dla KK złą robotę. Terlikowski bowiem nie tyle przedstawia zdanie KK, co z pogardą wyraża się o każdym innym. Nie zauważyłem, aby kiedykolwiek podjął się dyskusji. On zna najlepszą i jedyna właściwą wersję wszystkiego. Każda jego wypowiedź, to moralitet. Ponieważ, niestety, jest najcześciej zapraszanym do mediów “cywilnym człowiekiem Kościoła”, buduje wrażenie “arogancji Kościoła”. Ludzie bardzo często to przenoszą. Potem mamy zestawienie “Kościół – arogancja”.
Upraszczając – Wyrus czy Odys beda mi przedsatwiać stanowisko Kościoła, zachęcając do spróbowania spoglądania na świat ich (i Kościoła) oczami. Terlikowski jedynie powie mi, że jak nie patrze jak on, to jestem tępy i głupi chuj. A że użyje ładnych słów? Jakie to ma znaczenie. Jasne – można stwierdzić, że to mój problem z takim a nie innym odbiorem TT. Ale podobnie odbiera to całkiem spora grupa ludzi. W tym zakresie właśnie Terlikowski jest “antyskuteczny”.
Zgodzę sie chętnie, że Isakowicz jest dla wielu ludzi wyrzutem sumienia. Terlikowski – watpię, czy dla kogokolwiek.
Pozdrawiam Pana.
Griszeq -- 27.11.2008 - 16:23