Kościół katolicki głosi, że jest jedynym depozytariuszem pełni chrześcijaństwa. Głosi, że każdy z Kościołów i innych związków religijnych oddzielonych, część prawdy zagubił lub odrzucił. Nie roztrząsam tej kwestii, zaznaczam jenak, że w kontekście nauki KK równanie katolik=chreścijanin jest całkowicie poprawne.
Poza tym, mówimy o naszym tu i teraz, oraz o dwóch postaciach katolików obecnych (mocno obecnych) w sferze publicznej. Trudno pisząc o postawie Terlikowskiego czy ks. Zaleskiego rozważać kwestie dotyczące prawosławnych i ewangelików, o takich np. mormonach nie wspominając.
Zresztą, gdy rozliczam kaznodzieję katolickiego z tego, czy głosi chrześcijaństwo — nie popełniam błędu. W końcu każdy katolik ma być chrześcijaninem, choć nie każdy chrześcijanin jest katolikiem. Czyż nie?
Na koniec pragnę nadmienić, że dzięki ostatniemu Soborowi, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, możemy Kościołowi katolickiemu przyznać, że faktycznie czerpie z pełni dziedzictwa chrześcijańskiego, łącznie ze starozakonnym.
Zwłaszcza zaś dobrym przykładem jest sam ks. Zaleski, który jako ormianin (małą, bo w sensie wyznania) dowodzi, że Kościół oddycha dwoma płucami wschodu i zachodu.
W tak krótkich wypowiedziach nie jestem w stanie używać zadowalającego rozróżnienia, adekwatnego do kontekstu jak również do mojej wiary.
Sajonaro
Kościół katolicki głosi, że jest jedynym depozytariuszem pełni chrześcijaństwa. Głosi, że każdy z Kościołów i innych związków religijnych oddzielonych, część prawdy zagubił lub odrzucił. Nie roztrząsam tej kwestii, zaznaczam jenak, że w kontekście nauki KK równanie katolik=chreścijanin jest całkowicie poprawne.
Poza tym, mówimy o naszym tu i teraz, oraz o dwóch postaciach katolików obecnych (mocno obecnych) w sferze publicznej. Trudno pisząc o postawie Terlikowskiego czy ks. Zaleskiego rozważać kwestie dotyczące prawosławnych i ewangelików, o takich np. mormonach nie wspominając.
Zresztą, gdy rozliczam kaznodzieję katolickiego z tego, czy głosi chrześcijaństwo — nie popełniam błędu. W końcu każdy katolik ma być chrześcijaninem, choć nie każdy chrześcijanin jest katolikiem. Czyż nie?
Na koniec pragnę nadmienić, że dzięki ostatniemu Soborowi, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, możemy Kościołowi katolickiemu przyznać, że faktycznie czerpie z pełni dziedzictwa chrześcijańskiego, łącznie ze starozakonnym.
Zwłaszcza zaś dobrym przykładem jest sam ks. Zaleski, który jako ormianin (małą, bo w sensie wyznania) dowodzi, że Kościół oddycha dwoma płucami wschodu i zachodu.
W tak krótkich wypowiedziach nie jestem w stanie używać zadowalającego rozróżnienia, adekwatnego do kontekstu jak również do mojej wiary.
odys -- 01.12.2008 - 00:28