Postaram sie zwięźle bo właśnie mi koleś udostępnil bardzo fajny filmik i mam go zamiar wciagnąć na spanko.
Bede boldował , jeśli ci to nieprzeszkadza.
tecumseh
ad 1. No ale z twojego tekstu zrozumiałem, że to bezpieczeństwo ma zapewniać państwo albo rządzący, tyle że prawicowi.
Oczywiście jak chodzi o osoby prywatne, to inna sprawa.
Mógłbym się czepnąć, że czasem owe bezpieczeństwo (finansowe, psychiczne itd) dzieciom dużo bardziej akurat kobiety niż mężczyźni zapewniają, ale to w sumie nie do tematu dyskusji należy.
oczywiście, że państwo i rządzący i oczywiscie, że rządzący prawicowi. A kto niby, twoim zdaniem, jest w stanie zapewnić jakąś przestrzeń bezpieczeństwa i wolnosci ludziom? Pisze o naszym tu i teraz. Z takimi uwarunkowaniami, jakie mamy. Z tymi sąsiadami, których mamy itd. Kto, twoim zdaniem miałby sie tego zadania podjąć. Ja widzę tylko państwo. A że mamy państwo demokratyczne, to owo zapewnienie przestrzeni wolności i bezpieczeństwa miłej sercom prawicy będzie sie realizowało kosztem wizji wolności i bezpieczeństwa lewicy. To chyba jasne, prawda? Ale nie bój zaby, sprawiedliwość jest po naszej, prawackiej stronie- wszak my od lewicy nie chcemy niczego, to lewica żyje za nasze, prawda?
Co do dzieci- jasne, że czasem to czy owo. Ale zauwazyłes pewnie, Grzesiu, że mnie niespecjalnie interesuje w blogowaniu opisywanie tego, co sie komuś czasami wydarzyło, tylko szukam pewnych prawidłowości, które ludzie prości i ubodzy duchem biorą za stereotypy, które trzeba koniecznie wyplenić. Takze jeśli pisze o takiej babeczce jak ta morderczyni, to w sumie najmniej interesuje mnie jej konkretny przypadek, a najbardziej to, czy cos z tego wynika wiekszego czy nie. I tylko dlatego pisze te rozne historyjki, bo moim zdaniem cos z nich wynika. Choć czasami ludzie nie potrafią przebić sie przez formę.
A sytuacja jest póki co taka, że mimo iż czasami to czy tamto, to bezpieczeństwo finansowe i psychiczne zapewniają dzieciom jednak mężczyźni. Jakkolwiek by tych szalek nie ustawiać. Z tym sie wiąże też fakt, jak spory jest odsetek dzieciakow psychicznie okaleczonych przez brak męskiego wzoru w domu- ale to inny temat, choc tak naprawde ten sam.
ad 2.
Co do Fołtyna, to napisałem kiedyś tekst (ale chyba w archiwach blogowych moich go nie ma, bo to w tym roku było), w którym go jako totalitarystę podsumowałem.
Już nie pamiętam z jakiego powodu, ale się (niestety:)) muszę zgodzić, ma gość takie zapędy do uszczęsliwiania świata na siłę (tyle że ja i te zapędy u wielu prawaków widzę)
same zapędy do uszczęśliwiania świata nie sa takie złe. Juz o tym kiedys pisałem, chyba u Jareckiego a propos stanu wojennego- że nie jest niczym złym stan wojenny jako taki (w pewnych warunkach, rzecz jasna- dygresja- widzisz, jak takich dopowiedzeń nienawidze pisać, bo to powinno być zrozumiałe z automatu, a jednak), tak samo jak nóż sam w sobie nie jest zły. Złe może być to, co się z tym zrobi. Bo ozna kogoś nożem pochlastać, ale mozna tez nożem chleb ukroić.
Generalnie na prawicy nie ma woli uszczęśliwiania świata, jako że prawica nie kombinuje w takich kategoriach w ogóle. Natomiast istnieje w prawicy potrzeba ładu, jakiegos ordo, bo tylko w tym mozna w ogóle myslec o jakichkolwiek próbach realizowania siebie, swojego cżłowieczeństwa i swojej wolności. Zauważ, że to, co prawica mówi o swiecie, te punkty, w których uwaza, że nalezy porządku społecznego dotknąć sa tak naprawde nieliczne i znajdują sie w punktach absolutnie kluczowych z długofalowej perspektywy przetrwania. Dzięki temu przestrzęń wolności stwarzana przez prawice zawsze była największa. W odróznieniu od wszystkich lewicowych odpałów, które polegaly zawsze na kompletnej przebudowie rzeczywistości zgodnie z lewackimi teoriami. Czym sie to kończyło wiemy.
Postawiłes więc fałszywa dychotomię- albo totalitaryzm (czyli próby poprawiania świata) albo …. no własnie, co? Chaos? Bo nie bardzo wiem, jakby takie cos mialo wygladać?
Wybór między prawica a lewica nie jest tego typu wyborem. To wybór miedzy oderwaniem sie od rzeczywistosci i podjęcie próby jej naprawienia- kompleksowego- co nidgy sie nie udaje i to sie nazywa lewica; a twardym trzymaniem sie rzeczywostości taka, jaka ona jest i próba jakiegos znalezienia się w tej rzeczywistosci przy szacunku dla jej praw i trudna praca nad tym, by swoje zycie i zycie swoich bliskich uczynić w miare znośnym. To oznacza prawicowość.
Popróbuj pokombinowac w takich kategoriach. Sam zobaczysz do czego dojdziesz.
A z tym “zapewnieniem wolności”, to wiesz, jestem wyczulony na takie sformułowania, ostrożny znaczy się, zrestą podobnie jak na wszelkie rasistowskie czy antysemickie płasczyzzny w jezyku się pojawiające.
taki lajf już:)
tego właśnie nie rozumiem. Bo to dla mnie jest trochę jakaś obsesja. ten rasizm i antysemityzm, ktore ani nam nie zagrazają anie nigdy specjalnie nie zagrażały. Ba, dolary przeciwko orzechom stawiam, że suma sumarum cała ta antyrasistowska obsesja doprowadzi do wzrostu natsrojów rasistowskich i antysemickich właśnie. Chcesz przyjąć zakład? Niech nam tu admin przetnie i się spiknijmy za 20 lat.
ale jest cos jeszcze, w tym, że jesteś wyczulony na “zapewnienie wolnosci”. Jest moim zdaniem to, że żyjesz w intelektualnym matrixie, w którym jedną z “prawd” jest to, że byłbys wolny nawet wtedy, gdyby ci na to nie pozwolił ktoś, kto by mógł. Tzn. nie widzisz tego, że wolność, która posiadasz jest ci dana i zapewniona.
A tak niestety jest. Wystarczy sobie przypomnieć jak nie tak dawno temu przecież rządzili nami ludzie, którzy przez pół wieku wolności nam nie zapewniali. Oczywiście nie mówię tu o tej wolności, która się w sercu nosi itd. Mowię o tej konkretnej wolności.
ad 3.
No i tu się różnimy, znaczy nie demonizowałbym tradycji, tradycje się zmieniają, tradycje bywają różne, głupich nie ma sensu kontynuować, znaczy po to ma się rozum i po to się myśli, by jedne tradycje kontynuować,drugie podtrzymywać.
nawet konserwatyzsta nie powinien być moim zdaniem ślepym niewolnikiem tradycji.
Świetne teksty i komentarze o tym znaczy o prawicowości, konserwatyzmie i tradycji pisał yayco, polecam, nawet nie tak dawno o prawicy jego ostatni tekst.
a czy ja mówię o tym, by na siłe pielęgnowac jakieś “głupie tradycje”? Choć byłbym wdzięczny, gdybyś mi podał przykład jakiejś głupiej tradycji. Bo moim zdaniem takowych nie ma. Nie wszystko jest przeciez tradycją- więc nie ma co rozciagac tego pojecia na wszystko co ludzie robia od lat. Tradycja to cos znacznie więcej. I, jak powiedziałem, nie ma glupich tradycji- z prostej przyczyny, one sie sprawdziły w praniu. Dzialają. Czasami jedne tradycje wypychaja inne, ale i ta metamorfoza nie jest jakaś o 180stopni. Zauważ, że to sa płynne przejścia, nie rewolucyjne. Z prostej przyczyny- społeczeństwo to nie plac zabaw. tu nie ma miejsca na exparymenty, bo straty sa póxniej nie do odrobienia. Więc postę następuje w oparciu o rzeczy, które działają. Które wypracowuja się spontanicznie. To jest i tradycja własnie, i religia i obyczaj ogólnie. Natomiast wszelkie “postepowe” próby majdrowania przy tym to osłabianie nas wszystkich. To jest burzenie pewnych nie tylko kodów kulturowych ale jakiejś wartosci dodanej, na pograniczu sacrum, ktrą ze sobą pewne rzeczy niosą.
Yayca nie czytam bo moim zdaniem pisze nudno. Sorry.
Co do tego że są naturalne przymusy i że nie ma absolutnej wolności-rzecz oczywista, więc się znowu musze tylko zgodzić:)
ad 4.
najpierw o porno, bo łatwiejsza sprawa.
Masz rację, ale wiesz, mam wrażenie, że niektórzy prawicowi (?) uszczęśliwiacze z LPR i PiS w ogóle porno chcieliby zakazać.
No i definicja, jeżeli za porno uznają oni CKM czy Playboya i to w trosce o dzieci chcą wycofywać z kiosków, to już moim zdaniem wpadają w śmieszność totalną,.
poza bodajże Marysiem Piłką, który nawet wyglada na debila, chyba nikt tych świerszczyków zakazywac nie chcial. Natomiast mamy do czynienia z epatowaniem pornografią. I to sie dzieje w przestrzeni publicznej, czyli należącej także do mnie. A póki co ci normalni (i błagam, bez wycieczek typu co to jest normalnośc, bo doskonale wiadomo co to jest) sa w większości. Mniejszośc jest pedałami, transami, lubiacymi bukkake, wkładanie sobie rak w odbyty, zielonymi itp. pomyleńcami. A mimo to to właśnie przestrzeń “demokratycznie” naleząca do tej wiekszości jest na siłe atakowana jakimiś cudami niewidami.
Czy CKM i Playboy to sa pornosy to nie wiem. Nie czytuje. Natomiast jeśli tam sa tylko akty bez spermy na twarzy itp. spraw, to nie bardzo można mówic o porno. I do tego nie jest wcale potrzebny biegły sadowy, żeby stwierdzić co porno jest a co nie.
A że pornosy raczej w sex shopach niż w kiosku na widoku?
też sie zzgadzam.
Co do niesłyszenia, no przez 2 lata rządów PiS o wielu ich zenzorskich zapędach słyszałem i dziwacznych pomysłach, fakt, że najczęściej niezrealizowanych.
warto wiec sobie zadac pytanie, w jakim stopniu byly to tylko strachy na lachy prokurowane przez media? No i o co konkretnie ci chodzi?
Co do tych uczuć religijnych, wiesz, Boga obrazić się nie da.
dlatego ja nie mówilem słowa o obrazaniu Boga, tylko o obrażaniu mnie poprzez szydzenie z mojej wiary w Boga.
Nie ma zaś specjalnego powodu do bronienia uczuć religijnych, bo tak samo można bronić moich uczuć estetycznych czy etycznych.
Mnie obraża np. widok Putry czy okładki “SE” i “Faktu”, które w kioskach eksponowane są bardziej niż porno.
Ale nikt tego specjalną ustawą nie broni.
to niestety nie ta sama kategoria. Zauwaz bowiem, że tu bys musiał wrócić wyzej do tego co napisałem o tradycji i jej powstawaniu przez stulecia praktyki. Ale od innej strony- pokombinuj w ten sposób, że tabu kradziezy, co do którego wszyscy chyba jestesmy zgodni, że jest faktem, to nic innego jak jedna z najstarszych naszych tradycji. Cos tak głeboko wdrukowanego w samo bycie człowiekiem, że poza przestępcami (pod kazdą szerokościa geograficzną de facto)nikt tej tradycji niekwestionuje, ba ludzie sa raczej zainteresowani w jej krzewieniu- by tabu kradziezy bylo jak najsilniejsze. Prawda? Prawda. masz teraz religię, która jest w jakimś tam stopniu oparta na czymś, co sobie mozemy roboczo nazwac prawem naturalnym- czyli czyms wdrukowanym w czlowieka na poziomie pierwotnym- w jakims stopniu na tradycyjnym poczuciu tego, co dobre i słuszne, a w jakimś stopniu na pierwiastku mistycznym- który wdrukowuje sie w ludzi juz od 2000lat w wersji chrzescijańskiej, ale jako wszelkie inne mistycyzmy, czyli poczucia istnienia jakiejs świętosci, jakiegoś kontaktu z Istota Wyższą- od zawsze. mam nadzieję, że widzisz juz róznicę między swoim poczuciem estetycznym a TYM? Mam więc nadzieję, że rozumiesz tez róznice między niesmakiem, jaki ci sprawia widok tego czy owego, a zadawaniem komuś autentycznie głebokich ran.
Wiesz, ogólnie uważam wyśmiewanie się z religiii za prymitywne i słabe., ale nie widzę powodu do wynoszenia tych uczuć nad inne.
I specjalnego prawnego traktowania.
Nie ma specjalnych ustaw dbających o cześć twojej rodziny czy przyjaciól.
oczywiście, że nie ma, gdyz one w normalnych czasach były bronione inaczej. Ktoś, kto obrazal kogoś lub jego uczucia musiał sie liczyc nie z tym, że obrażony pójdzie na skargę, ale z tym, ze będzie próbował obrazę zmazać. A to już potrafiły być nieliche konsekwencje. Myslisz zresztą, że z jakiejz to przyczyny powstały te wszystkie ugrzecznione konwenanse? W jakimś stopniu, rzecz jasna. Ano z tego, że trzeba było dobrze uważac na to, co sie mowiło. Ponosilo sie za słowa ODPOWIEDZIALNOŚĆ. A je nie oczekuję niczego innego, by rózni obrazacze ponosili odpowiedzialność za to co mówią. W skrócie, żeby zaczęli sie liczyć z tym, że bezkarnie ludzi obrazac nie można- chocby sie to wydawało nie wiem jak zabawne i ętelektualne. bo mozna dostac w mordę. Zauwazyłbyś gwałtowny wzrost wartości odwagi. Tak na marginesie. Bo dzis odwaga staniała piekielnie.
A i jeszcze jedno, to strasznie subiektywna rzecz, to co dla jednego będzie obrazą uczuć dla innego nie.
Wiesz, dla jednych już taką obrazą będą satyry Krasickiego czy Kochanowskiego na dewocję.
Albo krytyka RM.
oj nie histeryzuj. Jakos ten Krasicki pisywał w czasach ponoć strasznych, z punktu widzenia postepowego leberala. I pisał i zył i niexle mu sie wiodło, nie?
A dla katolika, który uważa,, że Boga nic obrazić nie może, a sam się pierdołami nie zajmuje, praktycznie obraz ajego uczuć religijnych będzie niemożliwa do wykonania.
Bo w jaki sposób?
a jakim prawem ty chcesz narzucic katolikowi to jak on widzi tę kwestię? Czy obraza czy nie obraza? ty byś chciał miec takiego swojego idealnego katolika, który jest grzeczny, nie pyszczy, robi wszystko co mu się powie, żeby robil i na nic ma sie nie obrazac. Grześ, zostan sobie takim katolikiem, prosze bardzo i daj soba pomiatac. Voila. Ale z jakiej okazji ty taką akurat wersje stręczysz jako tę, która jest najlepsza, to dali Bog nie wiem?
P.S. Co do zamawiania piw, z trudem, ale jestem przeciwny karaniu za faszystowskie gfesty czy poglądy, dopóki to nie jest związane z podżeganiem do zabijania czy przemocy.
no wiadomo, że nie mówimy nawet o bandzie faszystów, którzy pochodniami przyswiecaja swoim kolegom oblewającym benzyna dom dla uchodźców
P.P.S. A w mordę możesz dać każdemu:), ewentualne następstwa tego prawne czy inne są dopiero później.
jasne, nie rozumiem natomiast dlaczego prawo miesza sie do tego wtedy, gdy ja zareaguję na obrazę, natomiast nie reaguje wtedy, gdy to mnie sie obraża? To gówniane strasznie i to kolejny przykład naszego cywilizacyjnego spedalenia. Wyzbycie sie godności do tego stopnia, że naruszenie godnosci odczuwa sie dopiero wtedy, gdy ktos w pysk strzeli. Nie mów, że ci się to nie wydaje parszywe.
dobra, spadam. Jutro w dzień sobie poczytam jakby co
Grzesiu
Postaram sie zwięźle bo właśnie mi koleś udostępnil bardzo fajny filmik i mam go zamiar wciagnąć na spanko.
Bede boldował , jeśli ci to nieprzeszkadza.
ad 1. No ale z twojego tekstu zrozumiałem, że to bezpieczeństwo ma zapewniać państwo albo rządzący, tyle że prawicowi.
Oczywiście jak chodzi o osoby prywatne, to inna sprawa.
Mógłbym się czepnąć, że czasem owe bezpieczeństwo (finansowe, psychiczne itd) dzieciom dużo bardziej akurat kobiety niż mężczyźni zapewniają, ale to w sumie nie do tematu dyskusji należy.
oczywiście, że państwo i rządzący i oczywiscie, że rządzący prawicowi. A kto niby, twoim zdaniem, jest w stanie zapewnić jakąś przestrzeń bezpieczeństwa i wolnosci ludziom? Pisze o naszym tu i teraz. Z takimi uwarunkowaniami, jakie mamy. Z tymi sąsiadami, których mamy itd. Kto, twoim zdaniem miałby sie tego zadania podjąć. Ja widzę tylko państwo. A że mamy państwo demokratyczne, to owo zapewnienie przestrzeni wolności i bezpieczeństwa miłej sercom prawicy będzie sie realizowało kosztem wizji wolności i bezpieczeństwa lewicy. To chyba jasne, prawda? Ale nie bój zaby, sprawiedliwość jest po naszej, prawackiej stronie- wszak my od lewicy nie chcemy niczego, to lewica żyje za nasze, prawda?
Co do dzieci- jasne, że czasem to czy owo. Ale zauwazyłes pewnie, Grzesiu, że mnie niespecjalnie interesuje w blogowaniu opisywanie tego, co sie komuś czasami wydarzyło, tylko szukam pewnych prawidłowości, które ludzie prości i ubodzy duchem biorą za stereotypy, które trzeba koniecznie wyplenić. Takze jeśli pisze o takiej babeczce jak ta morderczyni, to w sumie najmniej interesuje mnie jej konkretny przypadek, a najbardziej to, czy cos z tego wynika wiekszego czy nie. I tylko dlatego pisze te rozne historyjki, bo moim zdaniem cos z nich wynika. Choć czasami ludzie nie potrafią przebić sie przez formę.
A sytuacja jest póki co taka, że mimo iż czasami to czy tamto, to bezpieczeństwo finansowe i psychiczne zapewniają dzieciom jednak mężczyźni. Jakkolwiek by tych szalek nie ustawiać. Z tym sie wiąże też fakt, jak spory jest odsetek dzieciakow psychicznie okaleczonych przez brak męskiego wzoru w domu- ale to inny temat, choc tak naprawde ten sam.
ad 2.
Co do Fołtyna, to napisałem kiedyś tekst (ale chyba w archiwach blogowych moich go nie ma, bo to w tym roku było), w którym go jako totalitarystę podsumowałem.
Już nie pamiętam z jakiego powodu, ale się (niestety:)) muszę zgodzić, ma gość takie zapędy do uszczęsliwiania świata na siłę (tyle że ja i te zapędy u wielu prawaków widzę)
same zapędy do uszczęśliwiania świata nie sa takie złe. Juz o tym kiedys pisałem, chyba u Jareckiego a propos stanu wojennego- że nie jest niczym złym stan wojenny jako taki (w pewnych warunkach, rzecz jasna- dygresja- widzisz, jak takich dopowiedzeń nienawidze pisać, bo to powinno być zrozumiałe z automatu, a jednak), tak samo jak nóż sam w sobie nie jest zły. Złe może być to, co się z tym zrobi. Bo ozna kogoś nożem pochlastać, ale mozna tez nożem chleb ukroić.
Generalnie na prawicy nie ma woli uszczęśliwiania świata, jako że prawica nie kombinuje w takich kategoriach w ogóle. Natomiast istnieje w prawicy potrzeba ładu, jakiegos ordo, bo tylko w tym mozna w ogóle myslec o jakichkolwiek próbach realizowania siebie, swojego cżłowieczeństwa i swojej wolności. Zauważ, że to, co prawica mówi o swiecie, te punkty, w których uwaza, że nalezy porządku społecznego dotknąć sa tak naprawde nieliczne i znajdują sie w punktach absolutnie kluczowych z długofalowej perspektywy przetrwania. Dzięki temu przestrzęń wolności stwarzana przez prawice zawsze była największa. W odróznieniu od wszystkich lewicowych odpałów, które polegaly zawsze na kompletnej przebudowie rzeczywistości zgodnie z lewackimi teoriami. Czym sie to kończyło wiemy.
Postawiłes więc fałszywa dychotomię- albo totalitaryzm (czyli próby poprawiania świata) albo …. no własnie, co? Chaos? Bo nie bardzo wiem, jakby takie cos mialo wygladać?
Wybór między prawica a lewica nie jest tego typu wyborem. To wybór miedzy oderwaniem sie od rzeczywistosci i podjęcie próby jej naprawienia- kompleksowego- co nidgy sie nie udaje i to sie nazywa lewica; a twardym trzymaniem sie rzeczywostości taka, jaka ona jest i próba jakiegos znalezienia się w tej rzeczywistosci przy szacunku dla jej praw i trudna praca nad tym, by swoje zycie i zycie swoich bliskich uczynić w miare znośnym. To oznacza prawicowość.
Popróbuj pokombinowac w takich kategoriach. Sam zobaczysz do czego dojdziesz.
A z tym “zapewnieniem wolności”, to wiesz, jestem wyczulony na takie sformułowania, ostrożny znaczy się, zrestą podobnie jak na wszelkie rasistowskie czy antysemickie płasczyzzny w jezyku się pojawiające.
taki lajf już:)
tego właśnie nie rozumiem. Bo to dla mnie jest trochę jakaś obsesja. ten rasizm i antysemityzm, ktore ani nam nie zagrazają anie nigdy specjalnie nie zagrażały. Ba, dolary przeciwko orzechom stawiam, że suma sumarum cała ta antyrasistowska obsesja doprowadzi do wzrostu natsrojów rasistowskich i antysemickich właśnie. Chcesz przyjąć zakład? Niech nam tu admin przetnie i się spiknijmy za 20 lat.
ale jest cos jeszcze, w tym, że jesteś wyczulony na “zapewnienie wolnosci”. Jest moim zdaniem to, że żyjesz w intelektualnym matrixie, w którym jedną z “prawd” jest to, że byłbys wolny nawet wtedy, gdyby ci na to nie pozwolił ktoś, kto by mógł. Tzn. nie widzisz tego, że wolność, która posiadasz jest ci dana i zapewniona.
A tak niestety jest. Wystarczy sobie przypomnieć jak nie tak dawno temu przecież rządzili nami ludzie, którzy przez pół wieku wolności nam nie zapewniali. Oczywiście nie mówię tu o tej wolności, która się w sercu nosi itd. Mowię o tej konkretnej wolności.
ad 3.
No i tu się różnimy, znaczy nie demonizowałbym tradycji, tradycje się zmieniają, tradycje bywają różne, głupich nie ma sensu kontynuować, znaczy po to ma się rozum i po to się myśli, by jedne tradycje kontynuować,drugie podtrzymywać.
nawet konserwatyzsta nie powinien być moim zdaniem ślepym niewolnikiem tradycji.
Świetne teksty i komentarze o tym znaczy o prawicowości, konserwatyzmie i tradycji pisał yayco, polecam, nawet nie tak dawno o prawicy jego ostatni tekst.
a czy ja mówię o tym, by na siłe pielęgnowac jakieś “głupie tradycje”? Choć byłbym wdzięczny, gdybyś mi podał przykład jakiejś głupiej tradycji. Bo moim zdaniem takowych nie ma. Nie wszystko jest przeciez tradycją- więc nie ma co rozciagac tego pojecia na wszystko co ludzie robia od lat. Tradycja to cos znacznie więcej. I, jak powiedziałem, nie ma glupich tradycji- z prostej przyczyny, one sie sprawdziły w praniu. Dzialają. Czasami jedne tradycje wypychaja inne, ale i ta metamorfoza nie jest jakaś o 180stopni. Zauważ, że to sa płynne przejścia, nie rewolucyjne. Z prostej przyczyny- społeczeństwo to nie plac zabaw. tu nie ma miejsca na exparymenty, bo straty sa póxniej nie do odrobienia. Więc postę następuje w oparciu o rzeczy, które działają. Które wypracowuja się spontanicznie. To jest i tradycja własnie, i religia i obyczaj ogólnie. Natomiast wszelkie “postepowe” próby majdrowania przy tym to osłabianie nas wszystkich. To jest burzenie pewnych nie tylko kodów kulturowych ale jakiejś wartosci dodanej, na pograniczu sacrum, ktrą ze sobą pewne rzeczy niosą.
Yayca nie czytam bo moim zdaniem pisze nudno. Sorry.
Co do tego że są naturalne przymusy i że nie ma absolutnej wolności-rzecz oczywista, więc się znowu musze tylko zgodzić:)
ad 4.
najpierw o porno, bo łatwiejsza sprawa.
Masz rację, ale wiesz, mam wrażenie, że niektórzy prawicowi (?) uszczęśliwiacze z LPR i PiS w ogóle porno chcieliby zakazać.
No i definicja, jeżeli za porno uznają oni CKM czy Playboya i to w trosce o dzieci chcą wycofywać z kiosków, to już moim zdaniem wpadają w śmieszność totalną,.
poza bodajże Marysiem Piłką, który nawet wyglada na debila, chyba nikt tych świerszczyków zakazywac nie chcial. Natomiast mamy do czynienia z epatowaniem pornografią. I to sie dzieje w przestrzeni publicznej, czyli należącej także do mnie. A póki co ci normalni (i błagam, bez wycieczek typu co to jest normalnośc, bo doskonale wiadomo co to jest) sa w większości. Mniejszośc jest pedałami, transami, lubiacymi bukkake, wkładanie sobie rak w odbyty, zielonymi itp. pomyleńcami. A mimo to to właśnie przestrzeń “demokratycznie” naleząca do tej wiekszości jest na siłe atakowana jakimiś cudami niewidami.
Czy CKM i Playboy to sa pornosy to nie wiem. Nie czytuje. Natomiast jeśli tam sa tylko akty bez spermy na twarzy itp. spraw, to nie bardzo można mówic o porno. I do tego nie jest wcale potrzebny biegły sadowy, żeby stwierdzić co porno jest a co nie.
A że pornosy raczej w sex shopach niż w kiosku na widoku?
też sie zzgadzam.
Co do niesłyszenia, no przez 2 lata rządów PiS o wielu ich zenzorskich zapędach słyszałem i dziwacznych pomysłach, fakt, że najczęściej niezrealizowanych.
warto wiec sobie zadac pytanie, w jakim stopniu byly to tylko strachy na lachy prokurowane przez media? No i o co konkretnie ci chodzi?
Co do tych uczuć religijnych, wiesz, Boga obrazić się nie da.
dlatego ja nie mówilem słowa o obrazaniu Boga, tylko o obrażaniu mnie poprzez szydzenie z mojej wiary w Boga.
Nie ma zaś specjalnego powodu do bronienia uczuć religijnych, bo tak samo można bronić moich uczuć estetycznych czy etycznych.
Mnie obraża np. widok Putry czy okładki “SE” i “Faktu”, które w kioskach eksponowane są bardziej niż porno.
Ale nikt tego specjalną ustawą nie broni.
to niestety nie ta sama kategoria. Zauwaz bowiem, że tu bys musiał wrócić wyzej do tego co napisałem o tradycji i jej powstawaniu przez stulecia praktyki. Ale od innej strony- pokombinuj w ten sposób, że tabu kradziezy, co do którego wszyscy chyba jestesmy zgodni, że jest faktem, to nic innego jak jedna z najstarszych naszych tradycji. Cos tak głeboko wdrukowanego w samo bycie człowiekiem, że poza przestępcami (pod kazdą szerokościa geograficzną de facto)nikt tej tradycji niekwestionuje, ba ludzie sa raczej zainteresowani w jej krzewieniu- by tabu kradziezy bylo jak najsilniejsze. Prawda? Prawda.
masz teraz religię, która jest w jakimś tam stopniu oparta na czymś, co sobie mozemy roboczo nazwac prawem naturalnym- czyli czyms wdrukowanym w czlowieka na poziomie pierwotnym- w jakims stopniu na tradycyjnym poczuciu tego, co dobre i słuszne, a w jakimś stopniu na pierwiastku mistycznym- który wdrukowuje sie w ludzi juz od 2000lat w wersji chrzescijańskiej, ale jako wszelkie inne mistycyzmy, czyli poczucia istnienia jakiejs świętosci, jakiegoś kontaktu z Istota Wyższą- od zawsze.
mam nadzieję, że widzisz juz róznicę między swoim poczuciem estetycznym a TYM? Mam więc nadzieję, że rozumiesz tez róznice między niesmakiem, jaki ci sprawia widok tego czy owego, a zadawaniem komuś autentycznie głebokich ran.
Wiesz, ogólnie uważam wyśmiewanie się z religiii za prymitywne i słabe., ale nie widzę powodu do wynoszenia tych uczuć nad inne.
I specjalnego prawnego traktowania.
Nie ma specjalnych ustaw dbających o cześć twojej rodziny czy przyjaciól.
oczywiście, że nie ma, gdyz one w normalnych czasach były bronione inaczej. Ktoś, kto obrazal kogoś lub jego uczucia musiał sie liczyc nie z tym, że obrażony pójdzie na skargę, ale z tym, ze będzie próbował obrazę zmazać. A to już potrafiły być nieliche konsekwencje. Myslisz zresztą, że z jakiejz to przyczyny powstały te wszystkie ugrzecznione konwenanse? W jakimś stopniu, rzecz jasna. Ano z tego, że trzeba było dobrze uważac na to, co sie mowiło. Ponosilo sie za słowa ODPOWIEDZIALNOŚĆ. A je nie oczekuję niczego innego, by rózni obrazacze ponosili odpowiedzialność za to co mówią. W skrócie, żeby zaczęli sie liczyć z tym, że bezkarnie ludzi obrazac nie można- chocby sie to wydawało nie wiem jak zabawne i ętelektualne. bo mozna dostac w mordę. Zauwazyłbyś gwałtowny wzrost wartości odwagi. Tak na marginesie. Bo dzis odwaga staniała piekielnie.
A i jeszcze jedno, to strasznie subiektywna rzecz, to co dla jednego będzie obrazą uczuć dla innego nie.
Wiesz, dla jednych już taką obrazą będą satyry Krasickiego czy Kochanowskiego na dewocję.
Albo krytyka RM.
oj nie histeryzuj. Jakos ten Krasicki pisywał w czasach ponoć strasznych, z punktu widzenia postepowego leberala. I pisał i zył i niexle mu sie wiodło, nie?
A dla katolika, który uważa,, że Boga nic obrazić nie może, a sam się pierdołami nie zajmuje, praktycznie obraz ajego uczuć religijnych będzie niemożliwa do wykonania.
Bo w jaki sposób?
a jakim prawem ty chcesz narzucic katolikowi to jak on widzi tę kwestię? Czy obraza czy nie obraza? ty byś chciał miec takiego swojego idealnego katolika, który jest grzeczny, nie pyszczy, robi wszystko co mu się powie, żeby robil i na nic ma sie nie obrazac. Grześ, zostan sobie takim katolikiem, prosze bardzo i daj soba pomiatac. Voila. Ale z jakiej okazji ty taką akurat wersje stręczysz jako tę, która jest najlepsza, to dali Bog nie wiem?
P.S. Co do zamawiania piw, z trudem, ale jestem przeciwny karaniu za faszystowskie gfesty czy poglądy, dopóki to nie jest związane z podżeganiem do zabijania czy przemocy.
no wiadomo, że nie mówimy nawet o bandzie faszystów, którzy pochodniami przyswiecaja swoim kolegom oblewającym benzyna dom dla uchodźców
P.P.S. A w mordę możesz dać każdemu:), ewentualne następstwa tego prawne czy inne są dopiero później.
jasne, nie rozumiem natomiast dlaczego prawo miesza sie do tego wtedy, gdy ja zareaguję na obrazę, natomiast nie reaguje wtedy, gdy to mnie sie obraża? To gówniane strasznie i to kolejny przykład naszego cywilizacyjnego spedalenia. Wyzbycie sie godności do tego stopnia, że naruszenie godnosci odczuwa sie dopiero wtedy, gdy ktos w pysk strzeli. Nie mów, że ci się to nie wydaje parszywe.
dobra, spadam. Jutro w dzień sobie poczytam jakby co
Artur M. Nicpoń -- 17.12.2008 - 00:54