chyba psychopaty nie rozumie. Pan tu o jakichś emocjach, ogórki czy nie ogórki, a to przecież są ludzie myślący racjonalnie. Przecież jakby ten dom sprzedali, to by nabywca zechciał może remont zrobić i co? Cały pogrzeb na nic.
Co skądinąd otwiera pole do dyskusji, na ile przypadki psychiatryczne nadają się do socjologicznych uogólnień albo historiozoficznej refleksji. Niestety, pytanie to muszę pozostawić w zawieszeniu, bo na quadzie rozwaliłem sie juz dawno temu, a i wtedy wyszedłem bez szwanku, machnąwszy zgrabnego kozła przez kierownicę i o milimetry (podobno) omijając głowa pień brzozy. Jako zdrów, cholera, czasu nie mam. Niemniej, zdrowia życzę. Czasu też, gdyby brakowało.
Pan to, Panie Arturze,
chyba psychopaty nie rozumie. Pan tu o jakichś emocjach, ogórki czy nie ogórki, a to przecież są ludzie myślący racjonalnie. Przecież jakby ten dom sprzedali, to by nabywca zechciał może remont zrobić i co? Cały pogrzeb na nic.
Czczajnik -- 17.12.2008 - 10:58Co skądinąd otwiera pole do dyskusji, na ile przypadki psychiatryczne nadają się do socjologicznych uogólnień albo historiozoficznej refleksji. Niestety, pytanie to muszę pozostawić w zawieszeniu, bo na quadzie rozwaliłem sie juz dawno temu, a i wtedy wyszedłem bez szwanku, machnąwszy zgrabnego kozła przez kierownicę i o milimetry (podobno) omijając głowa pień brzozy. Jako zdrów, cholera, czasu nie mam. Niemniej, zdrowia życzę. Czasu też, gdyby brakowało.