Ty to nazywasz lewactwem i prawactwem. W takie kategorie to wkładasz i tak opisujesz.

bo to są jedyne sensowne kategorie, moim zdaniem – to sie przekłada na być albo nie być

Zgadzam się z Merlotem, że to nie tak.

taki lajf

Moim zdaniem zawsze było tak, że byli różni ludzie, różnie rozkładały się akcenty, różne ideologie dochodziły do głosu, żeby potem zgasnąć i kolejne dopuścić, które następnie gasły, i przychodziły następne.

konserwatyzm (czyli prawica) nie jest ideologią, jest de facto brakiem ideologii i kurczowym trzymaniem sie brutalnej rzeczywistości. Bez okłamywania sie i nakładania różowych okularów.

Myślisz, że przyszło Ci żyć w czasach dominacji wartości przeciwnych Twoim?

to nie tak, przeciez nie jestem idiotą i widzę, że po ulicach nie biegają oszalałe feministki wyzwalające mężatki z opresywnych zwiazków. Nikt nikogo na siłe nie skrobie a i przymusowe euthanazje nie zdarzają się jeszcze zbyt często. Ot w tej Holandii tylko coś 2000 rocznie. No ale skala nie jest jeszcze stalinowska. Natomiast to co jest uwazam za próbę negacji rzeczywistości i podstawienie w miejsce tego co naprawdę jakiegos mirażu. A skoro historia nauczycielką życia, to dobrze wiemy czym sie takie projekty kończą. Nie chciałbym by moim dzieciom przyszło zyć w czymś takim. To tyle

Wedle takich kategorii opisu to możliwe, z tego co wiem na temat Twoich poglądów i przemyśleń.

Dla mnie na świecie mogą istnieć feministki, gendery, lesbijki, geje, obrońcy praw zwierząt, zieloni, niebiescy, i jacy tam jeszcze. Zawsze istnieli. Zawsze będą.

oczywiście, dla mnie ich istnienie nie jest żadnym problemem. Dla mnie problemem jest to, że oni swoje brewerie czynia moim kosztem. Z tym jest problem. Gdyby ci wszyscy ludzie bawili sie w swoje zabawy za swoje i na swoim to ja bym im złego słowa nie powiedział. Ewentualnie, w męskim gronie, opowiedzielibyśmy sobie kilka krwistych kawałów o zbokach i tyle. Ale powtarzam- oni swoje brewerie realizują moim kosztem. I tu jest problem. Bo ja nie jestem katolem i prawakiem za ich.

Mogą istnieć konserwatyści, fundamentaliści (choć ich akurat się boję), mogą sobie być biali, heteroseksualni, myśliwi.

Zawsze też jest tak, że są tacy z którymi idziemy ręka w rękę i tacy, którzy są nam kompletnie obcy.

Ciebie cholera bierze, że obcy są a ja sobie myślę, że niech będą. Każdy inaczej widzący świat człowiek jest dla mnie ciekawy, ale też jest punktem odniesienia.

juz to wyjaśniłem. Mnie nie przeszkadzają obcy. Zwłaszcza, że ja jestem człowiek otwarty szybko się zakolegowujący. I jakoś, póki co nie miałem problemów by sie zakolegowac z ludźmi róznych ras, wiar i pogladów. Mnie przeszkadzają min. próby zmieniania mi mojego życia za moje pieniądze i jeszcze wmawiania mi, że to dla ojego dobra. Na to sie wściekam.

Sama wiem, że chwilami mnie ponosi, że włącza mi się opcja walczymy , ale za chwilę już wiem, że to nie ma żadnego sensu.

Ja się spalę – podmiot walki przetrwa, bo moja walka karmi to, z czym walczę.

Staram się zaczynać od siebie i swojego poparanego rynku .

Wiele razy mówiłam, że się z Tobą fundamentalnie nie zgadzam choć nie zawsze miałam okazję zrobić to wprost i co? Ano nico. Drugi dzień rozmawiamy. Kiedyś już też rozmawialiśmy ze dwa dni. To razem cztery.

Cztery dni rozstrzelonej rozmowy między osobami z różnych galaktyk. Ciekawe dlaczego się da.

moim zdaniem dlatego się da, głównie, że większość ludzi, która twierdzi, że się ze mna fundamentalnie nie zgadza, jak sobie ze mna pogada, to zaczyna sie zgadzać w wielu rzeczach i te róznice przestają byc tak fundamentalne. OK, ja wiem, że sam sobie na taki wizerunek w pocie czoła zapracowuję, no ale to mnie akurat nie martwi.

Wracając.

Gdyby te kobiety i ci mężczyźni zaczęli… Cokolwiek zaczęli, to może i duch by w kobietach się obudził i ogień w mężczyznach. Albo odwrotnie.

to jest temat na osobna gadułe. Jak rozpalic ogień w kobietach i mężczyznach. Tu by warto było określić, co go ugasiło. Może jakiś text popełnie na ten temat. Zobaczymy bo to by mogła być fajna gadula. Ale uprzedzam, żebyś sie ni euprzedzała, bo w warstwie formalnej to pewnie pojadę w swoim stylu- czyli lekko po bandzie i moze byc ostro ;))

W gruncie rzeczy nic mi nie robi pedalska cywilizacja , bardziej mnie do szału doprowadza bieeeeeerność, nijakość, miałkowość, słabowatość mężczyzn.

a to to nie jest pedalstwo, że spytam?

Płytkość, powierzchowność, tipsowatość, plastikowość kobiet nic nie wiedzących o tym, czym jest kobiecość i kim może być kobieta.

o to to to !

Przecież w tym wyciu do księżyca jest jakaś tęsknota. Tęsknota bez odpowiedzi, bo nie ma kto odpowiedzieć.

tęsknota to malo powiedziane. To jest skowyt, droga Pani. To jest głód. To jest troche jak z kotem, który pręży grzbiet do pogłaskania, tylko nie ma tej dłoni, która po futerku przejedzie. Itd. etc. itp. A odpowiedzi są i to dosyć proste. Tyle, że brutalne i trudne do strawienia. No, ale to na text jest pomysł. Troche pouogólniam znowu ;))

Mężczyźnie coraz trudniej znaleźć kobietę.

bo większość tych żałosnych pajaców na kobiete nie zasługuje

Kobiecie coraz trudniej znaleźć mężczyznę.

bo sie nie ma komu oddać w opiekę ;)))

Nie zrzucajmy odpowiedzialności za to na innych .

a na kogo?

Ich inność nie powinna być dla nas usprawiedliwieniem.

dla nas nie, no ale z nami jest chyba wszystko OKi, nie? Problem jest z tymi innymi, którzy próbują modelowac rzeczywistość w kierunku nienormalności- w kierunku kobiet jeszcze tlumniej wyjacych i facetów jeszcze bardziej dupowatych i nieporadnych. To, że normalne kobiety sie na to nie oburzają mam za największe curiosum.

Jakie ma znaczenie, że czyjaś galaktyka się rozwija, skoro moja ginie? Mam się oburzać na tamten wzrost, czy martwić obumieraniem swojego świata?

problem polega na tym, ze na ziemi sa ograniczone zasoby- wszelkie- i nasze kurczenie się jest ściśle skorelowane z ich rośnięciem.

Tu nie ma sprzężenia. Nie dlatego coś tu rośnie, że gdzie indziej obumiera. Raczej jedno rośnie, a drugie dogorywa.

chyba cos nie tak ci tu wyszlo

Dogorywa, bo o to nie dbam. Ty nie dbasz. Pani nie dba. Pan nie dba.

to nie tak- ja dbam na swoim etapie, mój sasiad na swoim itd. Istnieje jednak pewna kategoria ludzi, wlaśnie lewaków, którzy nie poprzestają na dbaniu na swoim etapie- oni chcą zadbac także o mnie, moje dzieci, moja prace i moje pieniądze. Więc samo róbmy swoje tu nie wystarcza. Nie wystarcza żyj i daj zyć innym, jako że lewactwo mi zyć dac nie chce. Akcja i reakcja

Z samej walki nie ma nic, trzeba zacząć od siebie i dla siebie.

wszystko co na swiecie istnieje istnieje z walki. Niestety.

Resztę świata zostawić jego naturalnemu biegowi.

a jaka mamy gwarancję, że świat w stosunku do nas zachowa sie równie uprzejmie? Pytam, bo by to była sytuacja niespotykana w historii.