Mnie się zdaje, że szmalcownikiem najłatwiej było zostać cynikowi — pragmatykowi.
Mnie sie wydaje, że szmalcownikiem zostawały zazwyczaj mendy społeczne. Cynik-pragmatyk patrzył, jak przeżyć i nie kopać się przy okazji z koniem. By przeżyć, wcale nie musiało się (chyba?) sprzedawać Źydów czy Polaków gestapo czy policji.
Cynik-pragmatyk mógł zastanawiać nad sensem oporu albo coś w tym rodzaju, ale nie nad kolaboracją.
Oj, Panie Odysie
Mnie się zdaje, że szmalcownikiem najłatwiej było zostać cynikowi — pragmatykowi.
Mnie sie wydaje, że szmalcownikiem zostawały zazwyczaj mendy społeczne. Cynik-pragmatyk patrzył, jak przeżyć i nie kopać się przy okazji z koniem. By przeżyć, wcale nie musiało się (chyba?) sprzedawać Źydów czy Polaków gestapo czy policji.
Cynik-pragmatyk mógł zastanawiać nad sensem oporu albo coś w tym rodzaju, ale nie nad kolaboracją.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 30.07.2008 - 09:34