Same chęci Wielopolskiego (choć mogły to byc z jego strony np. pozory w ceu osiagnięcia odpowiedniego rozwoju gospodarczego kraju, a dopiero potem rzucenia się na niepodległość ).
Gdyby była w tym choć odrobina prawdy, to Wielopolski bardzo chętnie dogadałby się z hrabią Andrzejem Zamoyskim, bo do tego właśnie dążyło założone przez tego ostatniego Towarzystwo Rolnicze ( nota bene jedyna w Kongresówce organizacja, która nie była “pod butem” carskich urzędników). Zamiast połączyć siły “dla kraju” i przy okazji zbudować sobie zaplecze polityczne pan Aleksander w pierwszych tygodniach swojego namiestnikowania te Towarzystwo rozwiązał.
Zamoyski, w odpowiedzi, założył stronnictwo Białych i mimo afrontów (eufemizm) czynionych nieustannie przez Wielopolskiego chciał się z nim porozumieć, by zapobiec wybuchowi powstania.
Wielopolski również wtedy pokazał mu drzwi. Dlaczego? Bo jakiekolwiek dążenia niepodległościowe miał tam, gdzie słońce nie dochodzi. Bo chciał trwałego związku Królestwa Polskiego z Rosją i – przy okazji – siebie na najwyższym, namiestnikowskim, stołku. W pełnym zakresie (dostał tylko cywilne) i dożywotnio.
To właśnie z powodu tych dążeń Aleksander II wybrał Wielopolskiego odrzucając próby porozumienia z Zamoyskim.
Panie Lorenzo Szanowny
Z całym szacunkiem dla Pana, ale…
Napisał Pan:
Same chęci Wielopolskiego (choć mogły to byc z jego strony np. pozory w ceu osiagnięcia odpowiedniego rozwoju gospodarczego kraju, a dopiero potem rzucenia się na niepodległość ).
Gdyby była w tym choć odrobina prawdy, to Wielopolski bardzo chętnie dogadałby się z hrabią Andrzejem Zamoyskim, bo do tego właśnie dążyło założone przez tego ostatniego Towarzystwo Rolnicze ( nota bene jedyna w Kongresówce organizacja, która nie była “pod butem” carskich urzędników). Zamiast połączyć siły “dla kraju” i przy okazji zbudować sobie zaplecze polityczne pan Aleksander w pierwszych tygodniach swojego namiestnikowania te Towarzystwo rozwiązał.
Zamoyski, w odpowiedzi, założył stronnictwo Białych i mimo afrontów (eufemizm) czynionych nieustannie przez Wielopolskiego chciał się z nim porozumieć, by zapobiec wybuchowi powstania.
Wielopolski również wtedy pokazał mu drzwi. Dlaczego? Bo jakiekolwiek dążenia niepodległościowe miał tam, gdzie słońce nie dochodzi. Bo chciał trwałego związku Królestwa Polskiego z Rosją i – przy okazji – siebie na najwyższym, namiestnikowskim, stołku. W pełnym zakresie (dostał tylko cywilne) i dożywotnio.
To właśnie z powodu tych dążeń Aleksander II wybrał Wielopolskiego odrzucając próby porozumienia z Zamoyskim.
Pozdrawiam niezmiennie serdecznie…
Magia -- 30.07.2008 - 14:48