Napisałeś (niby tylko?) do pana Lorenzo, ale nie mogę zdzierżyć tego:
Należy zauważyć, że narody ktore nie porwały sie na zaborcę, jak Polacy w 1863r, już w latach 80 zostały poddane równie intensywnej rusyfikacji oraz ograniczeniom autonomii i samorządności (bałtowie i finowie). Trudno więc oczekiwać, ze nawet gdyby działania Wielopolskiego przyniosły skutek i powstania by nie było, udałoby się uzyskać i utrzymac autonomię Królestwa. To tak w kwestii “wizjonerstwa” Wielopolskiego.
Nie mogę zdzierżyć tego, że z faktów wysnuwasz jakieś dziwne wnioski.
Im dalej od przegranej przez Rosję wojny krymskiej, tym bardziej imperium się umacniało. Mniej więcej do lat 90-tych XIX wieku. Im więcej było zawieruch (tu należy również umieścić powstanie styczniowe), z którymi Rosja (ale nie tylko) sobie poradziła, tym bardziej zaostrzał się terror. Również w krajach, które nie wzniecały powstańczych tumultów. Profilaktycznie, m.in. w Finlandii. (Pamiętasz, że już w 1905 Finlandii przywrócono autonomię na zasadach z 1809? Ciekawe dlaczego? Z miłości do Finów, którzy nigdy nie wyzbyli się z dążeń do niepodległości? ;).
Ty, z tej prostej zależności wysnułeś dość dziwaczny wniosek. Masz przed oczami tylko “świetlaną” postać Wielopolskiego, kompletnie pomijając tło w samej Kongresówce, że o innych okupowanych krajach nie wspomnę.
Szkoda…
p.s. Jeszcze raz przypomnę ( zanim rozdziobią mnie kruki i wrony ), że czym innym są pozytywne dokonania Wielopolskiego w sferze gospodarki i edukacji (które jak najbardziej doceniam, choć gdybym była złośliwa…), a czym innym są jego przekonania dotyczące politycznej przyszłości Królestwa Polskiego. Czy ktoś to w końcu zrozumie?
p.s. 2 Radę Stanu (przywróconą! – a nie utworzoną, jak to sugerujesz – w 1861 przez Gorczakowa) Wielopolski rozwiązał osobiście po objęciu namiestnikowskiego stołka!
Griszqu
Napisałeś (niby tylko?) do pana Lorenzo, ale nie mogę zdzierżyć tego:
Należy zauważyć, że narody ktore nie porwały sie na zaborcę, jak Polacy w 1863r, już w latach 80 zostały poddane równie intensywnej rusyfikacji oraz ograniczeniom autonomii i samorządności (bałtowie i finowie). Trudno więc oczekiwać, ze nawet gdyby działania Wielopolskiego przyniosły skutek i powstania by nie było, udałoby się uzyskać i utrzymac autonomię Królestwa. To tak w kwestii “wizjonerstwa” Wielopolskiego.
Nie mogę zdzierżyć tego, że z faktów wysnuwasz jakieś dziwne wnioski.
Im dalej od przegranej przez Rosję wojny krymskiej, tym bardziej imperium się umacniało. Mniej więcej do lat 90-tych XIX wieku. Im więcej było zawieruch (tu należy również umieścić powstanie styczniowe), z którymi Rosja (ale nie tylko) sobie poradziła, tym bardziej zaostrzał się terror. Również w krajach, które nie wzniecały powstańczych tumultów. Profilaktycznie, m.in. w Finlandii. (Pamiętasz, że już w 1905 Finlandii przywrócono autonomię na zasadach z 1809? Ciekawe dlaczego? Z miłości do Finów, którzy nigdy nie wyzbyli się z dążeń do niepodległości? ;).
Ty, z tej prostej zależności wysnułeś dość dziwaczny wniosek. Masz przed oczami tylko “świetlaną” postać Wielopolskiego, kompletnie pomijając tło w samej Kongresówce, że o innych okupowanych krajach nie wspomnę.
Szkoda…
p.s. Jeszcze raz przypomnę ( zanim rozdziobią mnie kruki i wrony ), że czym innym są pozytywne dokonania Wielopolskiego w sferze gospodarki i edukacji (które jak najbardziej doceniam, choć gdybym była złośliwa…), a czym innym są jego przekonania dotyczące politycznej przyszłości Królestwa Polskiego. Czy ktoś to w końcu zrozumie?
p.s. 2 Radę Stanu (przywróconą! – a nie utworzoną, jak to sugerujesz – w 1861 przez Gorczakowa) Wielopolski rozwiązał osobiście po objęciu namiestnikowskiego stołka!
Magia -- 31.07.2008 - 17:48