Mamy działać tak, żeby reszta Zachodu interesowała się bardziej kwestią rosyjskiej ekspansji, a nie afrykańskimi uciekinierami. A że nasza skuteczność w tej kwesti jest, jaka jest, to cóż... Czy może być inaczej, jeśli nasza aktywność na Zachodzie
sprowadza się do “nie temu” i “nie tamtemu”? Jeśli Kwaśniewski i Kaczyński byli częściej w Wilnie i Kijowie, niż w Paryżu i Berlinie? Na pytanie, czy to słuszny kierunek polskiem polityki, odpowiadam – NIE!
Myślę, że Austriaków, a nawet Węgrów i Czechów g… interesuje kwestia Naddniestrza. Nie mówiąc o Maklemburgczykach, będących za tym, żeby sowiety tam zostały.
Igło
Mamy działać tak, żeby reszta Zachodu interesowała się bardziej kwestią rosyjskiej ekspansji, a nie afrykańskimi uciekinierami. A że nasza skuteczność w tej kwesti jest, jaka jest, to cóż... Czy może być inaczej, jeśli nasza aktywność na Zachodzie
sprowadza się do “nie temu” i “nie tamtemu”? Jeśli Kwaśniewski i Kaczyński byli częściej w Wilnie i Kijowie, niż w Paryżu i Berlinie? Na pytanie, czy to słuszny kierunek polskiem polityki, odpowiadam – NIE!
Myślę, że Austriaków, a nawet Węgrów i Czechów g… interesuje kwestia Naddniestrza. Nie mówiąc o Maklemburgczykach, będących za tym, żeby sowiety tam zostały.
TNM -- 15.08.2008 - 13:49