Biegam (znowu) na worek do jednego gościa, który mnie zagina na filozofii starożytnych we wszystkie strony. Worek nie zwisa gdzieś na salce dla warszawskich celebrytów.
Na “wieś” jeżdżę, spory kawał. Żeby było śmieszniej, ten gość załapał własną pracą puchar i mistrzostwo świata ( na ścianie wisi i kłuje w oczy umiejące czytać).
Kiedy głupio się pytam: dlaczego nie ma Cię tam gdzie są gwiazdy, albo debile i nieudacznicy za gwiazdy robiący? – odpowiada: – pierdolę to wszystko i każdego z osobna. Od gówna trzeba trzymać się na dystans. A w ogóle to nie pierdziel – łapy wyżej! niżej na nogach! rusz dupę!
Pino
O boksie i jego odmianach.
Biegam (znowu) na worek do jednego gościa, który mnie zagina na filozofii starożytnych we wszystkie strony. Worek nie zwisa gdzieś na salce dla warszawskich celebrytów.
Na “wieś” jeżdżę, spory kawał. Żeby było śmieszniej, ten gość załapał własną pracą puchar i mistrzostwo świata ( na ścianie wisi i kłuje w oczy umiejące czytać).
Kiedy głupio się pytam: dlaczego nie ma Cię tam gdzie są gwiazdy, albo debile i nieudacznicy za gwiazdy robiący? – odpowiada: – pierdolę to wszystko i każdego z osobna. Od gówna trzeba trzymać się na dystans. A w ogóle to nie pierdziel – łapy wyżej! niżej na nogach! rusz dupę!
I tyle.
Magia -- 18.01.2010 - 22:03