Naprawdę ma Pan wrażenie, że z dziewczynką rozmawia?
Bardzo, bardzo Pana proszę żeby nie stosować wobec mnie takich sztuczek retorycznych, jak tak ta ze “złem” czy moją imaginacją “ludzkich umysłów”.
Pan pisze, ja czytam. Nic poza tym, Szanowny Panie.
I proszę też nie mieszać we własne słowa Boga. Tenże ma, być może, ważniejsze sprawy na głowie niż zajmowanie się Pańskimi komentarzami pod moim tekstem.
Wyraził Pan swoją opinię, z którą w żaden sposób nie mogłam się zgodzić. Miałam okadzać Pańską miłość własną i owijać słowa niczym bułkę w bibułkę?
Jeśli tego Pan po mnie oczekiwał, to błąd. Tak bywa. Ale nie mogę znaleźć miejsca, w którym jakoś specjalnie mogłam Pana obrazić. To ze ślepoty zapewne.
Czy przypadkiem nie odnosi Pan do siebie każdego słowa, które napisałam po Pańskich komentarzach? Jeśli tak, to czy aby nie ociera się Pan o megalomanię? – pytam tylko.
Ja jestem prosta baba. To co gadam, to mówię. (nie ma tu pomyłki)
Próbuje mnie Pan obrazić (w ostatnim zdaniu komentarza) i na próbowaniu Pańskie wysiłki się kończą. Proszę Pana… :)
Panie Hodowco, Pan chyba jeszcze nie spotkał agresywnej kobiety. I jest to jedyna moja supozycja.
Pozdrawiam, nic innego nie pozostało.
[edit] Proszę jeszcze raz przeczytać moją odpowiedź na Pański pierwszy komentarz. A potem przemyśleć całokształt, jeszcze raz. Jeśli łaska.[/edit]
Panie Hodowco
Naprawdę ma Pan wrażenie, że z dziewczynką rozmawia?
Bardzo, bardzo Pana proszę żeby nie stosować wobec mnie takich sztuczek retorycznych, jak tak ta ze “złem” czy moją imaginacją “ludzkich umysłów”.
Pan pisze, ja czytam. Nic poza tym, Szanowny Panie.
I proszę też nie mieszać we własne słowa Boga. Tenże ma, być może, ważniejsze sprawy na głowie niż zajmowanie się Pańskimi komentarzami pod moim tekstem.
Wyraził Pan swoją opinię, z którą w żaden sposób nie mogłam się zgodzić. Miałam okadzać Pańską miłość własną i owijać słowa niczym bułkę w bibułkę?
Jeśli tego Pan po mnie oczekiwał, to błąd. Tak bywa. Ale nie mogę znaleźć miejsca, w którym jakoś specjalnie mogłam Pana obrazić. To ze ślepoty zapewne.
Czy przypadkiem nie odnosi Pan do siebie każdego słowa, które napisałam po Pańskich komentarzach? Jeśli tak, to czy aby nie ociera się Pan o megalomanię? – pytam tylko.
Ja jestem prosta baba. To co gadam, to mówię. (nie ma tu pomyłki)
Próbuje mnie Pan obrazić (w ostatnim zdaniu komentarza) i na próbowaniu Pańskie wysiłki się kończą. Proszę Pana… :)
Panie Hodowco, Pan chyba jeszcze nie spotkał agresywnej kobiety. I jest to jedyna moja supozycja.
Pozdrawiam, nic innego nie pozostało.
[edit] Proszę jeszcze raz przeczytać moją odpowiedź na Pański pierwszy komentarz. A potem przemyśleć całokształt, jeszcze raz. Jeśli łaska.[/edit]
Magia -- 18.01.2010 - 23:51