Pan kpi czy o drogę pyta? Jeśli zamieszczam linki to nie po to, żeby Pan następnego dnia zarzucał mi gołosłowie. Niech Pan czyta albo trzyma język za zębami, ‘ok?
Cytata z tekstu, do którego zamieściłam link:
The NASA/NOAA recipe
To cook temperature data and warm the earth artificially, NASA and NOAA have whipped up a nifty recipe. Here are the not-so-secret ingredients for global warming:
1) Reduce temperature reporting stations across the globe from nearly 6,000 in 1970 to 1,500 or less today.
2) Drop out reporting stations in higher latitudes (colder), higher elevations (colder) and mainly rural locations (colder).
3) Cool early temperature records through data “adjustments” to create the impression of a current warming trend.
4) Fail to compensate or under-compensate for urban growth and land-use changes that can produce localized warming known as the urban heat island (UHI) effect.
5) Cherry-pick thermometers from reporting stations sited at busy airports and other warm locales (e.g. near the coast or at lower elevations).
6) Fill gaps in the shrunk-down thermometer network by estimating temperatures using a system of global grid boxes. Then “populate” the grids with thermometers stationed at lower latitudes and altitudes, or near the coast and in other warm spots.
7) If there are no temperature stations inside the grid box, use the closest station in a nearby box (for example, at the bottom of a mountain plateau or on the coast).
8) Adjust the final temperature dataset using “homogenization,” a blending process that effectively spreads a warm bias to all surrounding stations.
9) Voila, global warming made easy!
Pisałam o wybiórczym potraktowaniu danych z Rosji. O to samo pienią się Chińczycy i inni, mniejsi. Niech Pan sobie poszuka, ja nie jestem Pańską wywiadownią.
Z drugiej strony są sprzedajne zdziry, które zakazują pokazania w głównej stacji telewizyjnej (nie u nas, my nie jesteśmy klimatycznym pępkiem świata – jakby Pan nie zauważył) dokumentu, w którym jak fioletowej krowie na rowie pokazano, że żadne podnoszenie się poziomu morza nie ma miejsca.
@ Zbigniew Szczęsny
Pan kpi czy o drogę pyta? Jeśli zamieszczam linki to nie po to, żeby Pan następnego dnia zarzucał mi gołosłowie. Niech Pan czyta albo trzyma język za zębami, ‘ok?
Cytata z tekstu, do którego zamieściłam link:
The NASA/NOAA recipe
To cook temperature data and warm the earth artificially, NASA and NOAA have whipped up a nifty recipe. Here are the not-so-secret ingredients for global warming:
1) Reduce temperature reporting stations across the globe from nearly 6,000 in 1970 to 1,500 or less today.
2) Drop out reporting stations in higher latitudes (colder), higher elevations (colder) and mainly rural locations (colder).
3) Cool early temperature records through data “adjustments” to create the impression of a current warming trend.
4) Fail to compensate or under-compensate for urban growth and land-use changes that can produce localized warming known as the urban heat island (UHI) effect.
5) Cherry-pick thermometers from reporting stations sited at busy airports and other warm locales (e.g. near the coast or at lower elevations).
6) Fill gaps in the shrunk-down thermometer network by estimating temperatures using a system of global grid boxes. Then “populate” the grids with thermometers stationed at lower latitudes and altitudes, or near the coast and in other warm spots.
7) If there are no temperature stations inside the grid box, use the closest station in a nearby box (for example, at the bottom of a mountain plateau or on the coast).
8) Adjust the final temperature dataset using “homogenization,” a blending process that effectively spreads a warm bias to all surrounding stations.
9) Voila, global warming made easy!
Pisałam o wybiórczym potraktowaniu danych z Rosji. O to samo pienią się Chińczycy i inni, mniejsi. Niech Pan sobie poszuka, ja nie jestem Pańską wywiadownią.
Z drugiej strony są sprzedajne zdziry, które zakazują pokazania w głównej stacji telewizyjnej (nie u nas, my nie jesteśmy klimatycznym pępkiem świata – jakby Pan nie zauważył) dokumentu, w którym jak fioletowej krowie na rowie pokazano, że żadne podnoszenie się poziomu morza nie ma miejsca.
Dobranoc.
Magia -- 03.02.2010 - 22:52