Odgrzewane kotlety pani podaje. Wszystko zostało już po wielokroć dyskutowane i figa z tego jest.
Zwłaszcza to “redukowanie liczby stacji” – może Pani z łatwością znaleźć cały wpis u Gavina Schmita na ten temat. Redukcja liczby stacji na terenie USA – i co z tego, skoro i tak siatka pomiarowa jest wystarczająco gęsta? – Pogoda nie zmienia się na ogół drastycznie i nie trzeba mierzyć temperatur co kilka kilometrów, żeby mieć dobre pojęcie o temperaturze w rejonie. Mniej stacji na dalekiej północy – oups, ale właśnie tam klimat ociepla się najszybciej – czyli mniej stacji to w rezultacie – mniejszy niż rzeczywisty przyrost w skali globalnej… Wybieranie akurat stacji w poliżu źródeł ciepła? A ile właśnie takich stacji i jaki błąd jest przez nie wprowadzony do analizy… oups – w najlepszym razie… 0.4 stopnia.
Itd.
Leci Pani po łatwiźnie pod publiczkę, droga pani…
A – z tym “trzymaniem języka za zębami”, to pani przesadziła. Wychodzi z pani przekupa.
@magia
Odgrzewane kotlety pani podaje. Wszystko zostało już po wielokroć dyskutowane i figa z tego jest.
Zwłaszcza to “redukowanie liczby stacji” – może Pani z łatwością znaleźć cały wpis u Gavina Schmita na ten temat. Redukcja liczby stacji na terenie USA – i co z tego, skoro i tak siatka pomiarowa jest wystarczająco gęsta? – Pogoda nie zmienia się na ogół drastycznie i nie trzeba mierzyć temperatur co kilka kilometrów, żeby mieć dobre pojęcie o temperaturze w rejonie. Mniej stacji na dalekiej północy – oups, ale właśnie tam klimat ociepla się najszybciej – czyli mniej stacji to w rezultacie – mniejszy niż rzeczywisty przyrost w skali globalnej… Wybieranie akurat stacji w poliżu źródeł ciepła? A ile właśnie takich stacji i jaki błąd jest przez nie wprowadzony do analizy… oups – w najlepszym razie… 0.4 stopnia.
Itd.
Leci Pani po łatwiźnie pod publiczkę, droga pani…
A – z tym “trzymaniem języka za zębami”, to pani przesadziła. Wychodzi z pani przekupa.
Zbigniew P. Szczęsny -- 03.02.2010 - 23:31