Poldek, ja jestem niewierzący, dla mnie królestwo jest tutaj, bo tu żyję. Tam, może coś jest, może nie, to kwestia wiary. Natomiast nie zapominaj, że i tak żyjemy w najlepszych w historii czasach. Tutaj w Europie ( nie licząc Bałkanów, ale to Jugole, więc…) nie było wojny już prawie 60 lat. Takich rzeczy historia nie zna. Dawniej w każdej rodzinie była zgwałcona siostra, matka, zginęło trzech braci, spalone domy, wyrżnięte wsie…
A mimo to narzekamy na potęgę... Kiedyś rower to było marzenie na wiele lat, teraz przy komunii dają rowery,komputery, rowery i przede wszystkim koperty – i nowe signum temporis : wręczając sobie kopertę robimy sobie zdjęćko.
No i czy dawniej nie było podobnie? Było. Zawsze było życie na pokaz.
Ale wróćmy do roweru – rower dziś dzieciak dostaje i zaraz musi mieć nowy, bo ten jest już niemodny. Telefon – to samo. Nakręcony konsumeryzm. Wdrukowano wszystkim, że liczy się TO CO MASZ. Judge the book by the cover.
Agresja była jest i będzie – trochę ciśnienie społęczne je pozornie przynajmniej likwiduje. Ale iskra i palimy stodoły z ludźmi.
Boimy się bandytów, ale czy jest tak groźnie po ciemku na ulicy jak przed wojną? Oj chyba nie bardzo.
królestwo
Poldek, ja jestem niewierzący, dla mnie królestwo jest tutaj, bo tu żyję. Tam, może coś jest, może nie, to kwestia wiary. Natomiast nie zapominaj, że i tak żyjemy w najlepszych w historii czasach. Tutaj w Europie ( nie licząc Bałkanów, ale to Jugole, więc…) nie było wojny już prawie 60 lat. Takich rzeczy historia nie zna. Dawniej w każdej rodzinie była zgwałcona siostra, matka, zginęło trzech braci, spalone domy, wyrżnięte wsie…
A mimo to narzekamy na potęgę... Kiedyś rower to było marzenie na wiele lat, teraz przy komunii dają rowery,komputery, rowery i przede wszystkim koperty – i nowe signum temporis : wręczając sobie kopertę robimy sobie zdjęćko.
No i czy dawniej nie było podobnie? Było. Zawsze było życie na pokaz.
Ale wróćmy do roweru – rower dziś dzieciak dostaje i zaraz musi mieć nowy, bo ten jest już niemodny. Telefon – to samo. Nakręcony konsumeryzm. Wdrukowano wszystkim, że liczy się TO CO MASZ. Judge the book by the cover.
Agresja była jest i będzie – trochę ciśnienie społęczne je pozornie przynajmniej likwiduje. Ale iskra i palimy stodoły z ludźmi.
Boimy się bandytów, ale czy jest tak groźnie po ciemku na ulicy jak przed wojną? Oj chyba nie bardzo.
Ale strach przed złem jest.
Lagriffe -- 28.05.2012 - 17:35