nie uważam, że wlazłem w maliny. to co piszesz, to są pobożne życzenia i utopia. Życie to niestety zupełnie inna sprawa niż teoria życia w rodzinie katolickiej.
Jestem Katolikiem i jest to moje życie. I to jest dowód, że Twoje stwierdzenie jest pobożnym życzeniem nie diagnozą rzeczywistości. “Nie pisze o samochodzie który posiadają inni ale piszę o samochodzie którego używam codziennie, częściej niż szczoteczki do zębów.” Bo żyję w Katolickiej rodzinie przeszło 40 lat. Najpierw jako dziecko a teraz jako głowa rodziny. Więc prosze trzymać się ziemi w dyskusji a nie uprawiać demagogię.
popęd jest głównym motorem napędzającym działania człowieka i to popęd nie tylko w rodzinie. jesteśmy zwierzętmi, takimi samymi jak słonie, mrówki – różni nas jedynie od nich abstrakcyjne myślenie. ale za to ieruje nami ten sam popęd, mający na celu przedłużenie gatunku.
Zapominasz, że człowiek posiada jeszcze intelekt. A więc – jak mówi nauka – nie jest sterowany hormonalnie czyli bezrefleksyjnie – ale podkorowo, a więc podejmuje decyzję w oparciu nie o popęd ale o refleksję i wolny wybór. To subtelna różnica która nie znalazała odzwierciedlenia w Twoim akapicie. A przecież to podstawowa cecha odróżniająca człowieka od zwierzą oraz czyniąca go osobą a nie zwierzęciem.
nistety trudno się z tobą rozmawia, bo wyciągnasz złę wnioski, lub nie chcesz widzieć tego, co piszę.
misjonarze – ja do nich nie mam pretensji – oni robią to, co im każą. gdyby misjonarzom w Afryce wydano polecenie propagowania prezerwatyw, to AIDS by się aż tak nie rozsiewało. tam, jak wiadomo panuje nieco inna kultura seksualna i rodzina katolicka jedynie się na stare zwyczaje nakłada i starych zachowań nie wyruguje…
to co napisałeś powyżej o rodzinie katolickiej, to w zasadzie dotyczy wszystkich rodzin. z wyjątkiem tego, że ludzie nie chcą stosować watykańskiej ruletki jako metody zapobiegania ciąży. metoda to ieskuteczna. a nie chcą mieć więcej niż 1, 2,3,...d ow wyboru dzieci. to nie średniowiecze, kiedy dzieci marły jak muchy i trzeba ich było mieć jak najwięcej.
Już pisałem, że etyka Katolicka w zakresie seksualności i małżeństwa jest najlepszą profilaktyką przed zakażeniem HIV a prezerwatywa nie chroni ale zmniejsza zagrożenie.
A seks poza małżeński jest grzechem. Więc z jednej strony świetna profilaktyka a z drugiej wierność miłości. Proszę więc nie oczekiwać od Kościoła, że będzie zajmował się rozprowadzaniem kondomów na misjach albo ich promowaniem na katechezie. Tak jakby Pan oczekiwał od producentów Ferarri aby produkowali masowo swoje samochody, by każdy kierowca miał produkt ich firmy. Katolicyzm jest dla wybranych, w tym sensie, że stać ich na wysiłek i większe oczekiwania od siebie i swojego życia. Stać ich na spojrzenie na świat oczami dobra i bezinteresowności a egoizmu kwitnącego również w “wolnej miłości”, która prowadzi często do HIV. Ta filozofia życia jest czymś racjonalnym i normalnym także dla niekatoloków. Więc nie rozumiem w czym objawia się utopijność tego spojrzenia na życie ludzkie.
archaiczne, twarde koncpecje spowodują, że młode pokolenia kompletnie zignorują kościół. piszesz tak, jakbyś nie rozumiał jak dziś świat funkcjonuje.
Obawiam się, że mało wiesz o ruchach wśród młodych: np.Ruch czystych serc, Ruch promujący czystość przedmałżeńską w USA. A swoją wiedzę o młodych budujesz na popkulturze lub mediach które promują postawy sprzyjające zakażeniom HIV. Bo do tego sprowadza się promowanie inicjacji seksualnej wśród nastolatków i nastolatek jako coś normalnego. Wydaje mi się, że żyjemy w różnych światach i środowiskach.
ale – każdy ma prawo myśleć jak chce. ja jedynie nie chcę by ideologia taka jak twoja wpływała na moje życie. chcę móc sam podejmować decyzje w sprawa dotyczących mojej rodziny, płodności, czy bezpłodności a nie żeby o tym decydował minister sprawiedliwości.
Proszę – piszę to po raz drugi – doczytać czym różni się ideologia od etyki i moralności.
Rozmawiamy o etyce katolickiej w tym zakresie, a przynależność do Kościoła jest wolnym wyborem. Więc nie rozumiem Twoich pretensji. Jesteś wolny i masz całe spektrum wyborów.
Obrona życia ludzkiego jest gwarantowana konstytucyjnie. Zaś państwo promuje bardzo różne środki do tzw. antykoncepcji. Państwo nie każde za aborcję mimo, że jest to w świetle moralnym zabójstwem.
piszesz, tak jakby matka była w tym wszystkim obojętna, jakby to, co się stanie po nardzinach dziecka było obojętne. czyli na przykład – niech się w biednej ordzinie w blokowisku urodzi dziecko będące owocem współżycia alkoholicznego ojca z córką –
.... przykładów podobnych jest mnóśtwo. ale dlaczego ta kobieta ma potem przez 40 lat cierpieć? to was naprawdę nie interesuje? szczęście tej całej rodziny jest wam obojętne?
no dobra, zamknijmy tę dyskusję. bo wkółko będziemy chodzić.
Co ma piernik do wiatraka. Jeśli kobieta została zgwałcona i zaszła w ciążę, może urodzić dziecko i oddać do “okienka” anonimowo. Dziecko zostanie poddane dobrej i odpowiedzialnej opiece oraz wyrośnie na zdrowego młodzieńca/dziewczynę. Takich okienek w Polsce jest kilkanaście. I finansową opiekę nad nimi sprawuje Kościół Katolicki.
Wątpliwym moralnie – dla mnie – jest karaniem poczętego człowieka za czyny jego ojca. A Ty chciałbyś aby zabijać człowieka którego ojcem jest huligan czy gwałciciel. To tak jakbyś stosował odpowiedzialność zbiorową za czyjeś głupie zycie. Dziecko nie odpowiada za błędy rodziców, dziadków i rodzeństwa. Skoro nie odpowiada nie widzę powodu aby go “skracać o głowę”.
Zaś kobiecie zgwałconej należy się pomoc psychologiczna a nie doradztwo aby pozbyła się dziecka bo będzie wtedy mieć traumę z głowy. Aborcja nie jest ani środkiem leczniczym ani terapią mającą poprawić stan psychiczny kobiety. Więc nie rozumiem dlaczego sądzisz, że aborcja w tym przypadku to podstawowa pomoc psychologiczna kobiecie zgwałconej. W Kanadzie np. trauma po aborcji jest wpisana w rejestr chorób leczonych w ramach państwowego ubezpieczenia. W Polsce nie, ale nie znaczy to, że kobiety po aborcji nie korzystają z pomocy terapeutów zrzedzonych w STowarzyszeniu NESTE i innych ośrodkach leczących ten zespół.
Piszesz o etyce jako ideologii a w tym przypadku właśnie prezentujesz ideologiczne podejście do problemu gwałtu a nie racjonalne.
RAcjonalne spojrzenie wymaga pomocy psychologicznej a przedwszystkim postępowania wg zasady “primum non nocere”. Ty zaś chcesz “siekierą opatrywać ranę..” . Aborcja do dzisiejszego dnia nie jest ani środkiem leczniczym ani elementem jakiejkolwiek terapii psychologicznej/psychiatrycznej/klinicznej – tyle mówi rozum.
Rozum mówi leczyć i nieść pomoc. Ideologia zaś mówi zabijać.
Pozdr.
p.s. Proszę na nie pisać o tym, że prezerwatywa chroni przed HIV na publicznym forum, bo może ktoś wziąć to na serio i zakazić się.
Lagriffe
nie uważam, że wlazłem w maliny. to co piszesz, to są pobożne życzenia i utopia. Życie to niestety zupełnie inna sprawa niż teoria życia w rodzinie katolickiej.
Jestem Katolikiem i jest to moje życie. I to jest dowód, że Twoje stwierdzenie jest pobożnym życzeniem nie diagnozą rzeczywistości. “Nie pisze o samochodzie który posiadają inni ale piszę o samochodzie którego używam codziennie, częściej niż szczoteczki do zębów.” Bo żyję w Katolickiej rodzinie przeszło 40 lat. Najpierw jako dziecko a teraz jako głowa rodziny. Więc prosze trzymać się ziemi w dyskusji a nie uprawiać demagogię.
popęd jest głównym motorem napędzającym działania człowieka i to popęd nie tylko w rodzinie. jesteśmy zwierzętmi, takimi samymi jak słonie, mrówki – różni nas jedynie od nich abstrakcyjne myślenie. ale za to ieruje nami ten sam popęd, mający na celu przedłużenie gatunku.
Zapominasz, że człowiek posiada jeszcze intelekt. A więc – jak mówi nauka – nie jest sterowany hormonalnie czyli bezrefleksyjnie – ale podkorowo, a więc podejmuje decyzję w oparciu nie o popęd ale o refleksję i wolny wybór. To subtelna różnica która nie znalazała odzwierciedlenia w Twoim akapicie. A przecież to podstawowa cecha odróżniająca człowieka od zwierzą oraz czyniąca go osobą a nie zwierzęciem.
nistety trudno się z tobą rozmawia, bo wyciągnasz złę wnioski, lub nie chcesz widzieć tego, co piszę.
misjonarze – ja do nich nie mam pretensji – oni robią to, co im każą. gdyby misjonarzom w Afryce wydano polecenie propagowania prezerwatyw, to AIDS by się aż tak nie rozsiewało. tam, jak wiadomo panuje nieco inna kultura seksualna i rodzina katolicka jedynie się na stare zwyczaje nakłada i starych zachowań nie wyruguje…
to co napisałeś powyżej o rodzinie katolickiej, to w zasadzie dotyczy wszystkich rodzin. z wyjątkiem tego, że ludzie nie chcą stosować watykańskiej ruletki jako metody zapobiegania ciąży. metoda to ieskuteczna. a nie chcą mieć więcej niż 1, 2,3,...d ow wyboru dzieci. to nie średniowiecze, kiedy dzieci marły jak muchy i trzeba ich było mieć jak najwięcej.
Już pisałem, że etyka Katolicka w zakresie seksualności i małżeństwa jest najlepszą profilaktyką przed zakażeniem HIV a prezerwatywa nie chroni ale zmniejsza zagrożenie.
A seks poza małżeński jest grzechem. Więc z jednej strony świetna profilaktyka a z drugiej wierność miłości. Proszę więc nie oczekiwać od Kościoła, że będzie zajmował się rozprowadzaniem kondomów na misjach albo ich promowaniem na katechezie. Tak jakby Pan oczekiwał od producentów Ferarri aby produkowali masowo swoje samochody, by każdy kierowca miał produkt ich firmy. Katolicyzm jest dla wybranych, w tym sensie, że stać ich na wysiłek i większe oczekiwania od siebie i swojego życia. Stać ich na spojrzenie na świat oczami dobra i bezinteresowności a egoizmu kwitnącego również w “wolnej miłości”, która prowadzi często do HIV. Ta filozofia życia jest czymś racjonalnym i normalnym także dla niekatoloków. Więc nie rozumiem w czym objawia się utopijność tego spojrzenia na życie ludzkie.
archaiczne, twarde koncpecje spowodują, że młode pokolenia kompletnie zignorują kościół. piszesz tak, jakbyś nie rozumiał jak dziś świat funkcjonuje.
Obawiam się, że mało wiesz o ruchach wśród młodych: np.Ruch czystych serc, Ruch promujący czystość przedmałżeńską w USA. A swoją wiedzę o młodych budujesz na popkulturze lub mediach które promują postawy sprzyjające zakażeniom HIV. Bo do tego sprowadza się promowanie inicjacji seksualnej wśród nastolatków i nastolatek jako coś normalnego. Wydaje mi się, że żyjemy w różnych światach i środowiskach.
ale – każdy ma prawo myśleć jak chce. ja jedynie nie chcę by ideologia taka jak twoja wpływała na moje życie. chcę móc sam podejmować decyzje w sprawa dotyczących mojej rodziny, płodności, czy bezpłodności a nie żeby o tym decydował minister sprawiedliwości.
Proszę – piszę to po raz drugi – doczytać czym różni się ideologia od etyki i moralności.
Rozmawiamy o etyce katolickiej w tym zakresie, a przynależność do Kościoła jest wolnym wyborem. Więc nie rozumiem Twoich pretensji. Jesteś wolny i masz całe spektrum wyborów.
Obrona życia ludzkiego jest gwarantowana konstytucyjnie. Zaś państwo promuje bardzo różne środki do tzw. antykoncepcji. Państwo nie każde za aborcję mimo, że jest to w świetle moralnym zabójstwem.
piszesz, tak jakby matka była w tym wszystkim obojętna, jakby to, co się stanie po nardzinach dziecka było obojętne. czyli na przykład – niech się w biednej ordzinie w blokowisku urodzi dziecko będące owocem współżycia alkoholicznego ojca z córką –
.... przykładów podobnych jest mnóśtwo. ale dlaczego ta kobieta ma potem przez 40 lat cierpieć? to was naprawdę nie interesuje? szczęście tej całej rodziny jest wam obojętne?
no dobra, zamknijmy tę dyskusję. bo wkółko będziemy chodzić.
Co ma piernik do wiatraka. Jeśli kobieta została zgwałcona i zaszła w ciążę, może urodzić dziecko i oddać do “okienka” anonimowo. Dziecko zostanie poddane dobrej i odpowiedzialnej opiece oraz wyrośnie na zdrowego młodzieńca/dziewczynę. Takich okienek w Polsce jest kilkanaście. I finansową opiekę nad nimi sprawuje Kościół Katolicki.
Wątpliwym moralnie – dla mnie – jest karaniem poczętego człowieka za czyny jego ojca. A Ty chciałbyś aby zabijać człowieka którego ojcem jest huligan czy gwałciciel. To tak jakbyś stosował odpowiedzialność zbiorową za czyjeś głupie zycie. Dziecko nie odpowiada za błędy rodziców, dziadków i rodzeństwa. Skoro nie odpowiada nie widzę powodu aby go “skracać o głowę”.
Zaś kobiecie zgwałconej należy się pomoc psychologiczna a nie doradztwo aby pozbyła się dziecka bo będzie wtedy mieć traumę z głowy. Aborcja nie jest ani środkiem leczniczym ani terapią mającą poprawić stan psychiczny kobiety. Więc nie rozumiem dlaczego sądzisz, że aborcja w tym przypadku to podstawowa pomoc psychologiczna kobiecie zgwałconej. W Kanadzie np. trauma po aborcji jest wpisana w rejestr chorób leczonych w ramach państwowego ubezpieczenia. W Polsce nie, ale nie znaczy to, że kobiety po aborcji nie korzystają z pomocy terapeutów zrzedzonych w STowarzyszeniu NESTE i innych ośrodkach leczących ten zespół.
Piszesz o etyce jako ideologii a w tym przypadku właśnie prezentujesz ideologiczne podejście do problemu gwałtu a nie racjonalne.
RAcjonalne spojrzenie wymaga pomocy psychologicznej a przedwszystkim postępowania wg zasady “primum non nocere”. Ty zaś chcesz “siekierą opatrywać ranę..” . Aborcja do dzisiejszego dnia nie jest ani środkiem leczniczym ani elementem jakiejkolwiek terapii psychologicznej/psychiatrycznej/klinicznej – tyle mówi rozum.
Rozum mówi leczyć i nieść pomoc. Ideologia zaś mówi zabijać.
Pozdr.
p.s.
Proszę na nie pisać o tym, że prezerwatywa chroni przed HIV na publicznym forum, bo może ktoś wziąć to na serio i zakazić się.
******************
poldek34 -- 02.06.2012 - 11:23Drążę tunel.. .