poldek, czy to że nie wierzę w Boga oznacza, że kradnę, morduję? No nie, bo po prostu jestem porządnym człowiekiem i wiara nie ma tu nic do tego.
A czy ja napisałem gdziekolwiek, że niewiara = patologia? Przecież nie. Zaś pisałem o tym, że jeśli uznamy człowieka źródłem prawa. Można w ten sposób usankcjonować wszystko jeśli zdobędzie się jakaś większość która “pyknie” dane prawo. Jednak zakłada się takie kanony jak: – godność człowieka – podmiotowość człowieka wobec prawa – równość praw
Wypadałoby się zastanowić skąd sie to bierze oraz skąd bierze swoje źrodło godność człowieka, czym jest, dlaczego jest czymś przyrodzonym i dlaczego.
przykazania są zebranymi zasadami przyzwoitości.
Nie wszystkie odwołują się do przyzwoitości.
Czy przez ostatnie 1000 lat dzięki wierze jakoś mniej się kradnie, morduje? Nie wiem dlaczego osoby wierzące w Boga uznają, że osoby niewierzące nie mogą być moralne. Że wykładnią dobra, porządnego zachowania jest jedynie słowo Boże.
Osoby niewierzące mogą być niemoralne, tak jak i wierzący bywają niemoralnymi i to bardzo. Tak naprawdę w wierze nie chodzi o moralność, gdyż kwestie moralności i sumienia to kwestie ogólnoludzkie. Stanowią punkyt wyjścia dla podróży duchowej człowieka.
Wiara wnosi zupełnie coś innego w jakość życia człowieka. Efektem ubocznym albo skutkiem widzialnym dojrzałej wiary jest prawe życie bo moralność to standard ogólnoludzki a nie religijny.
Wróćmy do emocji – są tak samo jak myślenie abstrakcyjne wynikiem ewolucji. Mój pies też mnie kocha, cieszy się kiedy wracam, obraża kiedy wyjeżdżam…
Wiara to tak samo jak wszystkie pozostałe myśli reakcje zachodzące w mózgu, reakcje będące wynikiem ewolucji. Gdyby nie ewolucja nie byłoby wiary, poezji, filmu…
Wiara nie jest emocją. Jest aktem rozumu i woli.
Co do gwałtów, to chyba mnie nie rozumiesz. Ja mówię o przemarszach wojsk, o gwałtach całych wsi i miast… Dworów…A nie wyizolowane przypadki gwałtów w ciemnych uliczkach.
No przeczytałem o tych “defiladach”.. . Ja tylko dodałem, że gwałty nie są tylko domeną “przemarszy wojsk” oraz nie oznaczającym, że wszystkie kobiety “na trasie” zostały zgwałcone. Ot prezentuję pewien optymizm w tej dosyć tragicznej okoliczności.
Lagriffe
poldek, czy to że nie wierzę w Boga oznacza, że kradnę, morduję? No nie, bo po prostu jestem porządnym człowiekiem i wiara nie ma tu nic do tego.
A czy ja napisałem gdziekolwiek, że niewiara = patologia? Przecież nie. Zaś pisałem o tym, że jeśli uznamy człowieka źródłem prawa. Można w ten sposób usankcjonować wszystko jeśli zdobędzie się jakaś większość która “pyknie” dane prawo. Jednak zakłada się takie kanony jak: – godność człowieka – podmiotowość człowieka wobec prawa – równość praw
Wypadałoby się zastanowić skąd sie to bierze oraz skąd bierze swoje źrodło godność człowieka, czym jest, dlaczego jest czymś przyrodzonym i dlaczego.
przykazania są zebranymi zasadami przyzwoitości.
Nie wszystkie odwołują się do przyzwoitości.
Czy przez ostatnie 1000 lat dzięki wierze jakoś mniej się kradnie, morduje? Nie wiem dlaczego osoby wierzące w Boga uznają, że osoby niewierzące nie mogą być moralne. Że wykładnią dobra, porządnego zachowania jest jedynie słowo Boże.
Osoby niewierzące mogą być niemoralne, tak jak i wierzący bywają niemoralnymi i to bardzo. Tak naprawdę w wierze nie chodzi o moralność, gdyż kwestie moralności i sumienia to kwestie ogólnoludzkie. Stanowią punkyt wyjścia dla podróży duchowej człowieka.
Wiara wnosi zupełnie coś innego w jakość życia człowieka. Efektem ubocznym albo skutkiem widzialnym dojrzałej wiary jest prawe życie bo moralność to standard ogólnoludzki a nie religijny.
Wróćmy do emocji – są tak samo jak myślenie abstrakcyjne wynikiem ewolucji. Mój pies też mnie kocha, cieszy się kiedy wracam, obraża kiedy wyjeżdżam…
Wiara to tak samo jak wszystkie pozostałe myśli reakcje zachodzące w mózgu, reakcje będące wynikiem ewolucji. Gdyby nie ewolucja nie byłoby wiary, poezji, filmu…
Wiara nie jest emocją. Jest aktem rozumu i woli.
Co do gwałtów, to chyba mnie nie rozumiesz. Ja mówię o przemarszach wojsk, o gwałtach całych wsi i miast… Dworów…A nie wyizolowane przypadki gwałtów w ciemnych uliczkach.
No przeczytałem o tych “defiladach”.. . Ja tylko dodałem, że gwałty nie są tylko domeną “przemarszy wojsk” oraz nie oznaczającym, że wszystkie kobiety “na trasie” zostały zgwałcone. Ot prezentuję pewien optymizm w tej dosyć tragicznej okoliczności.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 29.05.2012 - 21:28Drążę tunel.. .