coraz bardziej nam szwy wyłażą Grzesiu z tej rozmowy. Znaczy, obydwaj jesteśmy wystarczająco bystrzy by widzieć, że dyskutujemy zająwszy bardzo sztuczne stanowiska.
Woody Allen ma to wspólnego z Hollywood, że więkswzość ludzi z którymi pracuje to specjaliści hollywoodzcy :)
A przy okazji, myślę, że za bardzo koncentrujemy się na filmach z pogranicza. “Allen, Lynch, Fincher”. Zastanawiam się jak wprowadzić ten kinowy mainstream do rozmowy. Bo o przykładowo symbolice lemura ciężko jest gadać w kontekście dzieł Michaela Bay’a. Choć ten facet to byłby dla mnie spory strzał w stopę, bo wystarczy przypomnieć “Pearl Harbour”.
Taaa,
coraz bardziej nam szwy wyłażą Grzesiu z tej rozmowy. Znaczy, obydwaj jesteśmy wystarczająco bystrzy by widzieć, że dyskutujemy zająwszy bardzo sztuczne stanowiska.
Woody Allen ma to wspólnego z Hollywood, że więkswzość ludzi z którymi pracuje to specjaliści hollywoodzcy :)
mindrunner -- 17.02.2009 - 18:41A przy okazji, myślę, że za bardzo koncentrujemy się na filmach z pogranicza. “Allen, Lynch, Fincher”. Zastanawiam się jak wprowadzić ten kinowy mainstream do rozmowy. Bo o przykładowo symbolice lemura ciężko jest gadać w kontekście dzieł Michaela Bay’a. Choć ten facet to byłby dla mnie spory strzał w stopę, bo wystarczy przypomnieć “Pearl Harbour”.