Mnie “przestrzeń klubowa” nie przeszkadza. To tylko forma organizacji, która (o ile dobrze zrozumiałem Pański tekst) ma prowadzić do zmniejszenia/uniknięcia potencjalnych/rzeczywistych konfliktów.
Jeśli ktoś stworzy jakąś “przestrzeń”, w której będę mógł sobie pogadać na tematy około i ekonomiczne, to z przyjemnością będę tu zaglądał i wrzucał swoje “trzy grosze”.
Konflikty (różne) interesują mnie tylko w realu. Konflikty sieciowe (przepraszam) – chromolę.
Panie Sergiuszu
Mnie “przestrzeń klubowa” nie przeszkadza. To tylko forma organizacji, która (o ile dobrze zrozumiałem Pański tekst) ma prowadzić do zmniejszenia/uniknięcia potencjalnych/rzeczywistych konfliktów.
Jeśli ktoś stworzy jakąś “przestrzeń”, w której będę mógł sobie pogadać na tematy około i ekonomiczne, to z przyjemnością będę tu zaglądał i wrzucał swoje “trzy grosze”.
Konflikty (różne) interesują mnie tylko w realu. Konflikty sieciowe (przepraszam) – chromolę.
Pzdr.
Kazik -- 23.10.2008 - 19:23