Lorenzo, badacze upatrują źródeł autorytaryzmy w różnych czynnikach. Sądzę, że na tę postawę składa się ich wiele.
Badania prowadzone w Holandii. GB i USA wykazały silną korelację między poziomem autorytaryzmu a wykształceniem. Im niższe(brano pod uwagę nie tylko poziom wykształcenia, ale również długość czasu nań poświęconego) tym wyższy poziom tej cechy.
Altemeyer badał też zależność między autorytaryzmem a poziomem ilorazu inteligencji(stosował test Stanforda-Bineta) i uzyskał ciekawy wynik(korelacja -0,48), co mogłoby znaczyć, że osoby dysponujące mniejszymi możliwościami intelektualnymi chętniej odwołują się do autorytetów, może dlatego, że schemat “czarne-białe” jest prostszy?
Polskie badania wskazują na związek autorytaryzmu z pozycją społeczną(im niższa – tym silniejszy), wiekiem(cecha ta nasila się u osób starszych), wykształceniem ojca(im niższe – tym wyższy poziom autorytaryzmu).
Religii nie tykano – przyjmując zapewne a priori, że ateizm łączy się w sposób oczywisty z niskim poziomem autorytaryzmy. Można mniemać, że im silniejsza religijność, tym wyższy autorytaryzm. Widać to zresztą okiem nieuzbrojonym: żadne przekręty finansowe Rydzyka nie zniechęciły jego datkodawców – nadal dokonują wpłat poważnych sum na jego konto i jest to opodatkowanie całkowicie dobrowolne.
Ciekawe również, że zarówno badania zachodnie jak i nasze wykazały związek między autorytaryzmem a “przypisywaniem nadmiernej roli sprawom seksu”, a mówiąc mniej poprawnie politycznie: autorytaryści kochają strzec moralności bliźnich wpychając im się do sypialni i nakazując zaprzestania niepolecanych przez Kościół praktyk.
Ponieważ i tak strasznie daleko odbiegliśmy od tematu pozwolę sobie na jeszcze jedną dygresję: moi znajomi poszli po nauki przedmałżeńskie do księdza i dowiedzieli się, jak koszmarnymi grzesznikami byli do tej pory – seks oralny jest zabroniony… teraz zastanawiają się nad uszyciem sobie nocnych koszul ze stosownymi otworami ;)
re: Pomiędzy demokracją a zamordyzmem, czyli o złudzeniu wspólno
Lorenzo, badacze upatrują źródeł autorytaryzmy w różnych czynnikach. Sądzę, że na tę postawę składa się ich wiele.
Badania prowadzone w Holandii. GB i USA wykazały silną korelację między poziomem autorytaryzmu a wykształceniem. Im niższe(brano pod uwagę nie tylko poziom wykształcenia, ale również długość czasu nań poświęconego) tym wyższy poziom tej cechy.
Altemeyer badał też zależność między autorytaryzmem a poziomem ilorazu inteligencji(stosował test Stanforda-Bineta) i uzyskał ciekawy wynik(korelacja -0,48), co mogłoby znaczyć, że osoby dysponujące mniejszymi możliwościami intelektualnymi chętniej odwołują się do autorytetów, może dlatego, że schemat “czarne-białe” jest prostszy?
Polskie badania wskazują na związek autorytaryzmu z pozycją społeczną(im niższa – tym silniejszy), wiekiem(cecha ta nasila się u osób starszych), wykształceniem ojca(im niższe – tym wyższy poziom autorytaryzmu).
Religii nie tykano – przyjmując zapewne a priori, że ateizm łączy się w sposób oczywisty z niskim poziomem autorytaryzmy. Można mniemać, że im silniejsza religijność, tym wyższy autorytaryzm. Widać to zresztą okiem nieuzbrojonym: żadne przekręty finansowe Rydzyka nie zniechęciły jego datkodawców – nadal dokonują wpłat poważnych sum na jego konto i jest to opodatkowanie całkowicie dobrowolne.
Ciekawe również, że zarówno badania zachodnie jak i nasze wykazały związek między autorytaryzmem a “przypisywaniem nadmiernej roli sprawom seksu”, a mówiąc mniej poprawnie politycznie: autorytaryści kochają strzec moralności bliźnich wpychając im się do sypialni i nakazując zaprzestania niepolecanych przez Kościół praktyk.
Ponieważ i tak strasznie daleko odbiegliśmy od tematu pozwolę sobie na jeszcze jedną dygresję: moi znajomi poszli po nauki przedmałżeńskie do księdza i dowiedzieli się, jak koszmarnymi grzesznikami byli do tej pory – seks oralny jest zabroniony… teraz zastanawiają się nad uszyciem sobie nocnych koszul ze stosownymi otworami ;)
Defendo
defendo -- 11.11.2008 - 10:47