Od czasów Kaina i Abla niewielu ludzi rozumie Boga. Dla mas tworzy się Boga i religię na obraz i podobieństwo ludzkich wyobrażeń i potrzeb. To odwrócenie porządku iście szatańskie. To prawda w imię Boga/religii zabijano, urządzano pogromy, rozpalano stosy, ekskomunikowano, pozbawiano praw do życia i do godności…to wszystko prawda. Proces wykorzystywania idei Boga jako poręcznego narzędzia usprawiedliwiającego naszą przemoc wcale się nie zakończył w ludzkiej historii. Być może będzie trwał aż do jej końca. Z drugiej strony i na szczęście pojawiają się na świecie ludzie tacy jak Święty Franciszek czy Matka Teresa z Kalkuty. O czym oni zaświadczają? Ano o tym, że życie bez przemocy jest możliwe, twarde, nagie, na marginesie, lecz możliwe.
Osobiście jestem dość daleko od gloryfikowania wyznawców różnych religii – nie tylko, że nie są doskonali, to często jeszcze przeżarci rakiem hipokryzji.
Ale to nie oznacza, że mam być ślepy na wyższe wartości duchowe.
docent Stopczyk... Krzywda słabszych
Od czasów Kaina i Abla niewielu ludzi rozumie Boga. Dla mas tworzy się Boga i religię na obraz i podobieństwo ludzkich wyobrażeń i potrzeb. To odwrócenie porządku iście szatańskie. To prawda w imię Boga/religii zabijano, urządzano pogromy, rozpalano stosy, ekskomunikowano, pozbawiano praw do życia i do godności…to wszystko prawda. Proces wykorzystywania idei Boga jako poręcznego narzędzia usprawiedliwiającego naszą przemoc wcale się nie zakończył w ludzkiej historii. Być może będzie trwał aż do jej końca. Z drugiej strony i na szczęście pojawiają się na świecie ludzie tacy jak Święty Franciszek czy Matka Teresa z Kalkuty. O czym oni zaświadczają? Ano o tym, że życie bez przemocy jest możliwe, twarde, nagie, na marginesie, lecz możliwe.
Osobiście jestem dość daleko od gloryfikowania wyznawców różnych religii – nie tylko, że nie są doskonali, to często jeszcze przeżarci rakiem hipokryzji.
Ale to nie oznacza, że mam być ślepy na wyższe wartości duchowe.
pozdrawiam
Synergie -- 09.12.2009 - 16:23