Psychoanaliza jungowska nie jest wyłącznie psychologią badającą obszary nieświadome w człowieku, lecz także wypróbowanym zestawem postępowania specjalisty (psychoanalityka) w kierunku zmiany osobowości pacjenta. Dysponuje zweryfikowaną metodą wpływania na nieświadomość i poruszenia sił w niej drzemiących w kierunku uwolnienia do światła świadomości archetypów i symboli. Pacjent i psychoanalityk, w gruncie rzeczy nie wiedzą, co może się objawić i zamanifestować w świadomości na skutek oddziaływania na nieświadomość.
Credo pedagogiki psychoanalitycznej można zaś wyłożyć tak : stań się tym, kim jesteś.
Nauczyciel powinien starać się pomóc w tym samopoznaniu i samo-narodzinach uczniowi. Nasza osobowość zapuszcza korzenie w najgłębszych pokładach nieświadomości zbiorowej, więc każdy zabieg dydaktyczno-wychowawczy nakierowany na ten obszar psyche niesie ze sobą przynajmniej dwa niebezpieczeństwa:
1. wydobycia na światło dzienne treści ukrytych w nieświadomości, niekiedy mrocznych i wstydliwych skłonności, zdeformowanych przez strukturę cienia odsłanianych symboli oraz archetypów,
2. możliwość manipulacji przez nauczyciela tymi wydobytymi i wprowadzonymi do świadomości archetypami.
Pedagogika jungowska powstaje jakby wbrew woli mistrza. Jung w eseju „O rozwoju osobowości” poświęconym problemowi wychowania dzieci i młodzieży, ostrzega przed nadmiernym i topornym wpływem dorosłego na obszary nieświadomości dziecka. Pisze m.in. to:
Problem wychowania w ogólności charakteryzuje się jednostronnym zainteresowaniem dzieckiem, które ma być wychowane, i równie jednostronnym brakiem zainteresowania wychowaniem dorosłego wychowawcy.
Czyli -zdaniem Junga –osobowość powinna się najpierw rozwinąć na poziomie ego i persony, zanim będzie można ją poddać głębszemu wychowaniu na poziomie duszy, nieświadomości indywidualnej i zbiorowej.
Jung uważa, że samo dziecko musi odkryć własne przeznaczenie: kim chcę być? (lekarzem, pilotem, strażakiem) i zainicjować we własnej przestrzeni rozmowę z daimonionem, gdyż nauczyciel i szkoła nie może firmować i afirmować przeznaczenia każdego dziecka. Co więc może szkoła? Co może cały system pedagogiczny zrobić dla wychowania dzieci? Ano może jedno: najpierw popracować nad jakością i klasą wychowawców, żeby byli samoświadomymi i w pełni rozwiniętymi duchowo ludźmi, a nie wyłącznie manipulatorami po kursach niedzielnej psychologii behawioralnej, wyposażonymi w narzędzia stosowania kar i nagród.
To w skrócie tyle. Lecz aby było łatwiej Panu czytać ze zrozumieniem dołączyłem w tabelce małą informację:
Struktura osobowości wg Junga
W jungowskim myśleniu o psyche zdaje się przeważać perspektywa systemowa. Jung pisze o niej jako o względnie zamkniętym systemie samoregulującym, który składa się z kilku zasadniczych podsystemów. Tymi podsystemami są z jednej strony sfera świadomości i nieświadomości, w ramach zaś innego podziału z hierarchicznie uporządkowanych podsystemów:
1. ego/ja – adaptującego psyche do środowiska zewnętrznego
2. persony – odpowiedzialnej za adaptację jednostki do rzeczywistości społecznej
3. duszy – wspomnianej wyżej funkcji adaptującej do rzeczywistości wewnętrznej podmiotu, dzieli się ona na 2 rodzaje: Anima(kobieca strona męskiej psychiki) i Animus(męski archetyp kobiecej psychiki). Dusza jest przeciwieństwem i dopełnieniem persony.
4. nieświadomości indywidualnej – zawierającej materiał oderwany od pola świadomości jednostki oraz
5. nieświadomości zbiorowej – czyli obszaru nieświadomego, wspólnego całemu rodzajowi ludzkiemu.
Zadał Pan zbyt wiele pytań, żeby można było na nie wszystkie odpowiedzieć tak natychmiast.
Co do Kościoła katolickiego to ma Pan prawo do wygłaszania swojej opinii. To już nie moja sprawa.
Jerzy Maciejowski
Psychoanaliza jungowska nie jest wyłącznie psychologią badającą obszary nieświadome w człowieku, lecz także wypróbowanym zestawem postępowania specjalisty (psychoanalityka) w kierunku zmiany osobowości pacjenta. Dysponuje zweryfikowaną metodą wpływania na nieświadomość i poruszenia sił w niej drzemiących w kierunku uwolnienia do światła świadomości archetypów i symboli. Pacjent i psychoanalityk, w gruncie rzeczy nie wiedzą, co może się objawić i zamanifestować w świadomości na skutek oddziaływania na nieświadomość.
Credo pedagogiki psychoanalitycznej można zaś wyłożyć tak : stań się tym, kim jesteś.
Nauczyciel powinien starać się pomóc w tym samopoznaniu i samo-narodzinach uczniowi. Nasza osobowość zapuszcza korzenie w najgłębszych pokładach nieświadomości zbiorowej, więc każdy zabieg dydaktyczno-wychowawczy nakierowany na ten obszar psyche niesie ze sobą przynajmniej dwa niebezpieczeństwa:
1. wydobycia na światło dzienne treści ukrytych w nieświadomości, niekiedy mrocznych i wstydliwych skłonności, zdeformowanych przez strukturę cienia odsłanianych symboli oraz archetypów,
2. możliwość manipulacji przez nauczyciela tymi wydobytymi i wprowadzonymi do świadomości archetypami.
Pedagogika jungowska powstaje jakby wbrew woli mistrza. Jung w eseju „O rozwoju osobowości” poświęconym problemowi wychowania dzieci i młodzieży, ostrzega przed nadmiernym i topornym wpływem dorosłego na obszary nieświadomości dziecka. Pisze m.in. to:
Problem wychowania w ogólności charakteryzuje się jednostronnym zainteresowaniem dzieckiem, które ma być wychowane, i równie jednostronnym brakiem zainteresowania wychowaniem dorosłego wychowawcy.
Czyli -zdaniem Junga –osobowość powinna się najpierw rozwinąć na poziomie ego i persony, zanim będzie można ją poddać głębszemu wychowaniu na poziomie duszy, nieświadomości indywidualnej i zbiorowej.
Jung uważa, że samo dziecko musi odkryć własne przeznaczenie: kim chcę być? (lekarzem, pilotem, strażakiem) i zainicjować we własnej przestrzeni rozmowę z daimonionem, gdyż nauczyciel i szkoła nie może firmować i afirmować przeznaczenia każdego dziecka. Co więc może szkoła? Co może cały system pedagogiczny zrobić dla wychowania dzieci? Ano może jedno: najpierw popracować nad jakością i klasą wychowawców, żeby byli samoświadomymi i w pełni rozwiniętymi duchowo ludźmi, a nie wyłącznie manipulatorami po kursach niedzielnej psychologii behawioralnej, wyposażonymi w narzędzia stosowania kar i nagród.
To w skrócie tyle. Lecz aby było łatwiej Panu czytać ze zrozumieniem dołączyłem w tabelce małą informację:
Struktura osobowości wg Junga
W jungowskim myśleniu o psyche zdaje się przeważać perspektywa systemowa. Jung pisze o niej jako o względnie zamkniętym systemie samoregulującym, który składa się z kilku zasadniczych podsystemów. Tymi podsystemami są z jednej strony sfera świadomości i nieświadomości, w ramach zaś innego podziału z hierarchicznie uporządkowanych podsystemów:
1. ego/ja – adaptującego psyche do środowiska zewnętrznego
2. persony – odpowiedzialnej za adaptację jednostki do rzeczywistości społecznej
3. duszy – wspomnianej wyżej funkcji adaptującej do rzeczywistości wewnętrznej podmiotu, dzieli się ona na 2 rodzaje: Anima(kobieca strona męskiej psychiki) i Animus(męski archetyp kobiecej psychiki). Dusza jest przeciwieństwem i dopełnieniem persony.
4. nieświadomości indywidualnej – zawierającej materiał oderwany od pola świadomości jednostki oraz
5. nieświadomości zbiorowej – czyli obszaru nieświadomego, wspólnego całemu rodzajowi ludzkiemu.
Zadał Pan zbyt wiele pytań, żeby można było na nie wszystkie odpowiedzieć tak natychmiast.
Co do Kościoła katolickiego to ma Pan prawo do wygłaszania swojej opinii. To już nie moja sprawa.
pozdrawiam
Synergie -- 10.12.2009 - 15:42