Gdybym najpierw przeczytał Ciebie, nie musiałbym odpowiadać w ten sposób, w jaki to uczyniłem. Poszedłbym bardziej w stronę etyki.
Czyli krótko mówiąc: tak to niebezpieczny kierunek pedagogiki, ale być może i obiecujący. Warunek: “oświecony” nauczyciel i zdrowy na duszy lekarz dusz, musiałby być jednak spełniony; i drugi warunek – taka edukacja psychoanalityczna moglaby się zaczynać gdzieś w okresie studiów wyższych, i absolutnie nie wcześniej. Wcześniej nauczyciele i wychowawcy powinni pracować na poziomie ego/ja i persony. Trzeba wzmoćnić i uzdrowić w wychowywanym dziecku te struktury osobowości, żeby sięgnąć głebiej w nieświadomość.
I wiesz co? Nie wyobrażam sobie tego nijak, bo cały system edukacyjny i szkolny jest chory, a nauczyciel w tym sytemie to jedno z najsłabszych ogniw.
A co do pozostałych kwestii pełna zgoda. I to dopiero jest dziwne.
Magia Dziwne, odpowiedziałem Maciejowskiemu, teraz czytam Ciebie
Gdybym najpierw przeczytał Ciebie, nie musiałbym odpowiadać w ten sposób, w jaki to uczyniłem. Poszedłbym bardziej w stronę etyki.
Czyli krótko mówiąc: tak to niebezpieczny kierunek pedagogiki, ale być może i obiecujący. Warunek: “oświecony” nauczyciel i zdrowy na duszy lekarz dusz, musiałby być jednak spełniony; i drugi warunek – taka edukacja psychoanalityczna moglaby się zaczynać gdzieś w okresie studiów wyższych, i absolutnie nie wcześniej. Wcześniej nauczyciele i wychowawcy powinni pracować na poziomie ego/ja i persony. Trzeba wzmoćnić i uzdrowić w wychowywanym dziecku te struktury osobowości, żeby sięgnąć głebiej w nieświadomość.
I wiesz co? Nie wyobrażam sobie tego nijak, bo cały system edukacyjny i szkolny jest chory, a nauczyciel w tym sytemie to jedno z najsłabszych ogniw.
A co do pozostałych kwestii pełna zgoda. I to dopiero jest dziwne.
serdecznie pozdrawiam
Synergie -- 10.12.2009 - 15:54