Ona: patrzcie, jak u nas wszystko dobrze (dopuszcza), Nie lubię Lecha, zapomniałeś?(kara). Nowa kurtka(dopuszcza), złoto zamiast srebra (kara)... I tak ciągle…
Zastanawiam się jeszcze, co musi się wydarzyć, aby on przejrzał... A może widzi…
W każdym bądź razie na Sylwestra byliśmy razem. Ja patrzeć na nią nie mogłam, a oni się miziali (dopuściła)...
To się nigdy nie skończy, bo on ma świadomość, że zycie przemija, a on stoi obok…
Wiesz, masz sporo racji: że zagubiony, bezradny...
Ale i kocha.
Choć nie rozumie.
Boi się jej.
Straszne to jest.
Ona: patrzcie, jak u nas wszystko dobrze (dopuszcza), Nie lubię Lecha, zapomniałeś?(kara). Nowa kurtka(dopuszcza), złoto zamiast srebra (kara)... I tak ciągle…
Zastanawiam się jeszcze, co musi się wydarzyć, aby on przejrzał... A może widzi…
W każdym bądź razie na Sylwestra byliśmy razem. Ja patrzeć na nią nie mogłam, a oni się miziali (dopuściła)...
To się nigdy nie skończy, bo on ma świadomość, że zycie przemija, a on stoi obok…
Żal mi go,
dorcia blee -- 07.01.2010 - 21:33