Do ślubu cywilnego. To coś tak, jak matura. Nie dość, że się człowiek denerwuje, to jeszcze musi wkładać na siebie jakieś dziwactwa.
Pistacje pycha bezwzględnie. I to nie tylko w deserach, a nawet wręcz przeciwnie.
Merlotowa też miała raz.
Do ślubu cywilnego. To coś tak, jak matura. Nie dość, że się człowiek denerwuje, to jeszcze musi wkładać na siebie jakieś dziwactwa.
Pistacje pycha bezwzględnie. I to nie tylko w deserach, a nawet wręcz przeciwnie.
merlot -- 08.01.2010 - 21:03