Nie rozumie, boi się i to jest straszne, zgadzam się.
Tylko kogo on kocha? Kim ona jest?
Dobrze mnie zrozum. Nie staram się podważyć jego do niej miłości, ale już z tego co piszesz wyżej, zaczynam mieć wątpliwości.
Pewnie swoje definicje przekładam na niego… Nie mogę się pogodzić z nazywaniem czegoś takiego miłością, ale to już mój kłopot.
Ale napisałaś tak: To się nigdy nie skończy, bo on ma świadomość, że zycieprzemija, a on stoi obok… . Właśnie dlatego to się może skończyć, bo on coś widzi, może jeszcze nie chce zobaczyć, ale coś już tam dostrzega.
Może być tak, że wydarzy się coś takiego co sprawi, że on otworzy oczy. To jedna z możliwości.
Druga jest taka, że gdyby uwolnił się od jej wpływu, choćby na niezbyt długi czas, odetchnął naprawdę i poczuł siebie, to będzie wiedział. Proste i trudne zarazem, wiem.
Każe odtrucie jest trudne i bolesne, ale to jedyna droga do oczyszczenia.
Dorciu
No, no. Właśnie.
Nie rozumie, boi się i to jest straszne, zgadzam się.
Tylko kogo on kocha? Kim ona jest?
Dobrze mnie zrozum. Nie staram się podważyć jego do niej miłości, ale już z tego co piszesz wyżej, zaczynam mieć wątpliwości.
Pewnie swoje definicje przekładam na niego… Nie mogę się pogodzić z nazywaniem czegoś takiego miłością, ale to już mój kłopot.
Ale napisałaś tak: To się nigdy nie skończy, bo on ma świadomość, że zycie przemija, a on stoi obok… . Właśnie dlatego to się może skończyć, bo on coś widzi, może jeszcze nie chce zobaczyć, ale coś już tam dostrzega.
Może być tak, że wydarzy się coś takiego co sprawi, że on otworzy oczy. To jedna z możliwości.
Druga jest taka, że gdyby uwolnił się od jej wpływu, choćby na niezbyt długi czas, odetchnął naprawdę i poczuł siebie, to będzie wiedział. Proste i trudne zarazem, wiem.
Każe odtrucie jest trudne i bolesne, ale to jedyna droga do oczyszczenia.
Gretchen -- 07.01.2010 - 21:45