Mam dojmujące wrażenie, że masz rację. Nie wiem tego na zbyt wiele procent, ale tak jakoś mi się wydaje.
Myślę teraz o tym jak uciekam przed truciznami w męskiej postaci, ale wiadomo, że nie zawsze uciekałam, nie zawsze umiałam rozpoznać we właściwym czasie. Uciekam, ale być może mam coś takiego w scenariuszu życia, że będę takich szukać.
Bo są ciekawi.
Bo chcę zrozumieć.
Bo wydaje mi się, że jestem najfajniejsza na świecie (Druga aktualnie zaśmiewa się do łez).
Nigdy nie lubiłam grzecznych chłopców, ale z czasem okazało się, że oni są bardzo grzeczni. Oj, bardzo.
To jest właśnie gra pozorów, którą nie sposób opisać.
Dzisiaj bażancie różne rzeczy wiem. O sobie.
Nie jestem już kobietą w odniesieniu do .
Sądzę, dość arogancko, że nie jestem trucizną.
Nie rozumiem trucizn i zatruwanych. W tym ich toksykującym trwaniu bez szansy na cokolwiek prawdziwego.
Jeśli jednak to pozwala im wiedzieć, że istnieją, to tylko znak zamknięcia i strachu. Na to się nic nie poradzi.
Pino
Uważaj teraz.
Mam dojmujące wrażenie, że masz rację. Nie wiem tego na zbyt wiele procent, ale tak jakoś mi się wydaje.
Myślę teraz o tym jak uciekam przed truciznami w męskiej postaci, ale wiadomo, że nie zawsze uciekałam, nie zawsze umiałam rozpoznać we właściwym czasie. Uciekam, ale być może mam coś takiego w scenariuszu życia, że będę takich szukać.
Bo są ciekawi.
Bo chcę zrozumieć.
Bo wydaje mi się, że jestem najfajniejsza na świecie (Druga aktualnie zaśmiewa się do łez).
Nigdy nie lubiłam grzecznych chłopców, ale z czasem okazało się, że oni są bardzo grzeczni. Oj, bardzo.
To jest właśnie gra pozorów, którą nie sposób opisać.
Dzisiaj bażancie różne rzeczy wiem. O sobie.
Nie jestem już kobietą w odniesieniu do .
Sądzę, dość arogancko, że nie jestem trucizną.
Nie rozumiem trucizn i zatruwanych. W tym ich toksykującym trwaniu bez szansy na cokolwiek prawdziwego.
Jeśli jednak to pozwala im wiedzieć, że istnieją, to tylko znak zamknięcia i strachu. Na to się nic nie poradzi.
Gretchen -- 07.02.2010 - 21:39