Nieprzekonanych nie przekonujesz. Przekonanych nie trzeba przekonywać.
Odsysie, czy dla Ciebie przekonani uważają praktyki homoseksualne za normę moralną? Bo dla mnie nie.
Chyba mamy inne definicje przekonanych.
Ale w gruncie rzeczy o przekonanie nie chodzi – każdy ma swój rozum, wolę i podejmuje decyzje suwerennie.
Chodzi raczej o to aby nie oszukiwać siebie i innych mówiąc: Wierzę ale…. . bardziej więc moją intencją jest pokazanie braku konsekwencji i wybiórczego podejścia do Moralności Katolickiej.
Kto pyta nie błądzi… – mówi przysłowie, a ja mam wrażenie, że niektórzy zachowują się tak, jakby odpowiedzi na “to pytanie nie było” albo zatykają uszy twierdząc, że “nie słychać” a może poprostu wzruszają ramionami myśląc “to nie moja sprawa”.
Odys
Nieprzekonanych nie przekonujesz. Przekonanych nie trzeba przekonywać.
Odsysie, czy dla Ciebie przekonani uważają praktyki homoseksualne za normę moralną? Bo dla mnie nie.
Chyba mamy inne definicje przekonanych.
Ale w gruncie rzeczy o przekonanie nie chodzi – każdy ma swój rozum, wolę i podejmuje decyzje suwerennie.
Chodzi raczej o to aby nie oszukiwać siebie i innych mówiąc: Wierzę ale…. . bardziej więc moją intencją jest pokazanie braku konsekwencji i wybiórczego podejścia do Moralności Katolickiej.
Kto pyta nie błądzi… – mówi przysłowie, a ja mam wrażenie, że niektórzy zachowują się tak, jakby odpowiedzi na “to pytanie nie było” albo zatykają uszy twierdząc, że “nie słychać” a może poprostu wzruszają ramionami myśląc “to nie moja sprawa”.
Ale to może znaki czasu.. .
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 27.03.2008 - 12:56“Kto pyta nie błądzi…”