Poldek przedstawia stanowisko doktrynalne KK takim jakim jest. jeśli dla KK czyny (nie skłonności) homoseksualne są grzechem, to caly dorobek psychologii czy psychiatrii nie ma zadnego znaczenia do czasu, aż doktryna KK w tym zakresie się zmieni. rodzi to oczywiscie dramaty, o ktorych piszesz Ty i Pan Yayco, gdy ludzie wierzący czują sie wykluczenie ze spoleczności, z ktorą czuja powinowactwo. ale Poldek ma racje – dokryna KK jest jaka jest i nie zaklada odstępstw. mowimy tylko i wylacznie o doktrynie Kościola Katolickiego, nie o Wierze. z doktrynami jest tak, ze można się z nimi godzić, albo nie. dyskusji się nie zakłada.
natomiast mam wrażenie, że parę kotów w strone Poldka polecialo… nie z Twojej ręki, by nie było niedomówień.
acha – jestem w tej akurat dyskusji po Twojej stronie, albo inaczej mówiąc – na Twojej płaszczyźnie.
Chyba niezabardzo Pana zrozumiałem w kontekście praktyk homoseksualnych. W Pana ujęciu chyba – tak postrzegam to co Pan napisał – doktryną jest także Prawo Naturalne z którego wywodzi się godność człowieka, jego podstawowe prawa, itd.
W odniesieniu do Prawa Naturalnego praktyki homoseksualne – np. w seksie analnym trudno widzieć jakąkolwiek rozumność poza realizacją hedonistycznych wrażeń. Pisząc w prost: odbyt spełnia inną funkcję biologiczną w oganizmie człowieka niż pochwa Kobiety… . A więc sama natura nas tak ukształtowała aby narządy płciowe były używane rozumnie zgodnie ze swoim przeznaczeniem – to natura.
Więc nie bardzo rozumiem kto bazuje na Prawie naturalnym a kto na “objawionym”. – to piszę w perpektywie ogólnoludzkiej i humanisytycznej.
Natomiast w perspektywie religijnej Wiary, mogę dodać, że takie praktyki nazywamy Grzechem – a więc wykonywaniem tych czynności i realizowaniem pomysłów jakie nie wynikają z zamysłu Stwórcy lecz z innych motywacji.
W tej konkretnej dziedzinie płaszczyzną jest chociażby prawo naturalne. Czy więc Prawo Naturalne i to wszystko co z niego wynika jest zaledwie doktryną czy czymś więcej?
*****
W innych kategoriach: zbawienia, odkupienia, utp. Zgadzam sie z Panem. Jest to dziedzina która dla niewierzącego z wyboru nie jest żadnym argumentem. I tutaj nie będzie żądnej płaszczyzny rozmowy i porozumienia. Możemy jedynie wyrazić swoje zdanie i sądy oraz w zgodzie i pokoju się rozstać.
Jednak w kwestii praktyk homoseksualnych Pan wg mnie przestrzelił.
Grigszeg
Poldek przedstawia stanowisko doktrynalne KK takim jakim jest. jeśli dla KK czyny (nie skłonności) homoseksualne są grzechem, to caly dorobek psychologii czy psychiatrii nie ma zadnego znaczenia do czasu, aż doktryna KK w tym zakresie się zmieni. rodzi to oczywiscie dramaty, o ktorych piszesz Ty i Pan Yayco, gdy ludzie wierzący czują sie wykluczenie ze spoleczności, z ktorą czuja powinowactwo. ale Poldek ma racje – dokryna KK jest jaka jest i nie zaklada odstępstw. mowimy tylko i wylacznie o doktrynie Kościola Katolickiego, nie o Wierze. z doktrynami jest tak, ze można się z nimi godzić, albo nie. dyskusji się nie zakłada.
natomiast mam wrażenie, że parę kotów w strone Poldka polecialo… nie z Twojej ręki, by nie było niedomówień.
acha – jestem w tej akurat dyskusji po Twojej stronie, albo inaczej mówiąc – na Twojej płaszczyźnie.
Chyba niezabardzo Pana zrozumiałem w kontekście praktyk homoseksualnych. W Pana ujęciu chyba – tak postrzegam to co Pan napisał – doktryną jest także Prawo Naturalne z którego wywodzi się godność człowieka, jego podstawowe prawa, itd.
W odniesieniu do Prawa Naturalnego praktyki homoseksualne – np. w seksie analnym trudno widzieć jakąkolwiek rozumność poza realizacją hedonistycznych wrażeń. Pisząc w prost: odbyt spełnia inną funkcję biologiczną w oganizmie człowieka niż pochwa Kobiety… . A więc sama natura nas tak ukształtowała aby narządy płciowe były używane rozumnie zgodnie ze swoim przeznaczeniem – to natura.
Więc nie bardzo rozumiem kto bazuje na Prawie naturalnym a kto na “objawionym”. – to piszę w perpektywie ogólnoludzkiej i humanisytycznej.
Natomiast w perspektywie religijnej Wiary, mogę dodać, że takie praktyki nazywamy Grzechem – a więc wykonywaniem tych czynności i realizowaniem pomysłów jakie nie wynikają z zamysłu Stwórcy lecz z innych motywacji.
W tej konkretnej dziedzinie płaszczyzną jest chociażby prawo naturalne. Czy więc Prawo Naturalne i to wszystko co z niego wynika jest zaledwie doktryną czy czymś więcej?
*****
W innych kategoriach: zbawienia, odkupienia, utp. Zgadzam sie z Panem. Jest to dziedzina która dla niewierzącego z wyboru nie jest żadnym argumentem. I tutaj nie będzie żądnej płaszczyzny rozmowy i porozumienia. Możemy jedynie wyrazić swoje zdanie i sądy oraz w zgodzie i pokoju się rozstać.
Jednak w kwestii praktyk homoseksualnych Pan wg mnie przestrzelił.
Ukłony.
poldek34 -- 27.03.2008 - 14:59