Masz rację — moja krytyka Twojego pisarstwa jest off-topic.
Ale gdzie mam to robić?
Myślałem kilka razy już, by temat twojej działalności poruszyć w osobnym tekście. Ale nie mam zamiaru przyczynić się do wykreowania “problemu medialnego”, ani nie chcę patronować krucjacie anty-Poldkowej.
Wzbudzasz i sympatię i irytację jednocześnie. Trochę o tym już napisałem. Wolę mówić o tym z Tobą otwarcie, zamiast złośliwie Ci przysrywać od czasu do czasu.
Czy wobec kogoś innego odważyłbym się czepiać samego stylu pisarstwa? A choćby weź moje niedawne dysputy z RRK. Ona również wzywała mnie, bym odpowiadał na stawiane przez nią pytania, zamiast pytać czemu takie pytania stawia. Myślę, że mam prawo myśleć “o tym czy tamtym powinno się pisac inaczej”. Czemu nie? Czemu mam nie pobawić się w domorosłego krytyka literackiego blogów? I czy nie jest uczciwiej swoje zarzuty od razu przedstawiać autorowi, zamias publikowac osobne recenzje?
Twój przypadek jest dla mnie szczególny. Stałeś się blogowym kaznodzieją; niejeden blogger utożsamia stanowisko Kościoła z twoim pisarstwem. I dzieje się to niezależnie od Twoich zamiarów czy intencji.
A jest to i mój Kościół. Pisanie, mówienie o chrześcijaństwie, o wierze, nakłada ogromną odpowiedzialność.
Do konkretnego tekstu odniosłem się jedynie w postscriptum. Nadal nie kapuję, co mają przywileje gejów do zmartwychwstania. Co do ratowania się z przewrotnego pokolenia — ja widzę sens i kontekst tego zdania nieco inaczej.
Poldku
Masz rację — moja krytyka Twojego pisarstwa jest off-topic.
Ale gdzie mam to robić?
Myślałem kilka razy już, by temat twojej działalności poruszyć w osobnym tekście. Ale nie mam zamiaru przyczynić się do wykreowania “problemu medialnego”, ani nie chcę patronować krucjacie anty-Poldkowej.
Wzbudzasz i sympatię i irytację jednocześnie. Trochę o tym już napisałem. Wolę mówić o tym z Tobą otwarcie, zamiast złośliwie Ci przysrywać od czasu do czasu.
Czy wobec kogoś innego odważyłbym się czepiać samego stylu pisarstwa? A choćby weź moje niedawne dysputy z RRK. Ona również wzywała mnie, bym odpowiadał na stawiane przez nią pytania, zamiast pytać czemu takie pytania stawia. Myślę, że mam prawo myśleć “o tym czy tamtym powinno się pisac inaczej”. Czemu nie? Czemu mam nie pobawić się w domorosłego krytyka literackiego blogów? I czy nie jest uczciwiej swoje zarzuty od razu przedstawiać autorowi, zamias publikowac osobne recenzje?
Twój przypadek jest dla mnie szczególny. Stałeś się blogowym kaznodzieją; niejeden blogger utożsamia stanowisko Kościoła z twoim pisarstwem. I dzieje się to niezależnie od Twoich zamiarów czy intencji.
A jest to i mój Kościół. Pisanie, mówienie o chrześcijaństwie, o wierze, nakłada ogromną odpowiedzialność.
Do konkretnego tekstu odniosłem się jedynie w postscriptum. Nadal nie kapuję, co mają przywileje gejów do zmartwychwstania. Co do ratowania się z przewrotnego pokolenia — ja widzę sens i kontekst tego zdania nieco inaczej.
odys -- 28.03.2008 - 22:15