Akademiki są straszne. Człowiek się, prawda, zamyka na klucz w heterogenicznej grupie dwuosobowej, to inni przez cały wieczór robią imprezę pod drzwiami na korytarzu, a co poniektórzy to nawet włażą do pokoju, pod idiotycznym pretekstem, że zapomnieli wódki. Normalnie skandal jakiś...
Wróciłam
Akademiki są straszne. Człowiek się, prawda, zamyka na klucz w heterogenicznej grupie dwuosobowej, to inni przez cały wieczór robią imprezę pod drzwiami na korytarzu, a co poniektórzy to nawet włażą do pokoju, pod idiotycznym pretekstem, że zapomnieli wódki. Normalnie skandal jakiś...