KURWĄ to ja jestem dla męża i znajomych, a dla bliższych znajomych, to nawet jestem kurwą w dupę jebaną!
Ale pan się do tego grona nie zalicza!!! I zaliczać nie będzie!
Więc WARAODE MNIEEEE!
Taka naiwna to ja nie jestem, żeby nie wiedzieć dlaczego Sergiusz trzymał na eksponowanym miejscu TXT pana wpis o Traviacie.
Bo ona KURWĄ była!!!
I niech pan nie udaje niewiniątka, nie ze mną te numery, przecież zarówno pan, jak i ja doskonale wiemy, że wszystkie pana teksty są o mnie!
Tak to brzmi w profesorskim wydaniu.
Zajrzałem jeszcze raz do Igły, żeby sprawdzić, co takiego naprawdę Magia nawygadywała.
Lecz tu zaskoczenie, poza “pieprzcie się” skierowanym raczej do ogółu, nic specjalnie bulwersującego nie zauważyłem.
Mnie to zupełnie nie uraziło, bo zdążyłem się już przyzwyczaić po “odpierdol się” i “spierdalaj” Pino, oraz “jesteś chujem!” Docenta Focenta.
Po ich hopla hopla; “pieprzcie się” Magii, brzmiało ciepło niemal, jak miła pieszczota.
A już cała fraza; “Pieprzcie się wzajemnie i radośnie!” sprawiła mi szczególną przyjemność, dźwięcząc w moich uszach jak zaproszenie na niezapomniane rozpustne uczty Heliogabara.
Dziękuję Ci Magio!
Ale…ale…mam! Znalazłem! Eureka! Jest punkt zaczepienia: Niuna!
I właśnie ciąg logiczny zastosowany przy pomocy terminu “Niunia” w licencjackim wydaniu brzmi fantastycznie!
Bo jak ogólnie wiadomo, niejaka Niunia jest największą kurwą w całym mieście Przasnysz.
Stąd też najprawdopodobniej bierze się całkowicie zrozumiałe oburzenie; “Nie będzie mnie Magia obrażała kurwą”, z taka ochotą podchwycone przez bandę.
A kto tego nie widzi, ten z policji!
Reasumując; źle nie jest, a biorąc do tego pod uwagę 5 z hipokryzji- jest doskonale.
A to się Pan Czczajnik ucieszy.
Nareszcie jakiś sukces!
Ps.
Wszystkim spragnionym uciechy zaprawszam na blog Igły i polecam prześledzenie jak ewoluował tam termin “kurwa”.
Świetna zabawa.
WYPRASZAM SOBIE, panie yasso!!!
KURWĄ to ja jestem dla męża i znajomych, a dla bliższych znajomych, to nawet jestem kurwą w dupę jebaną!
Ale pan się do tego grona nie zalicza!!! I zaliczać nie będzie!
Więc WARA ODE MNIEEEE!
Taka naiwna to ja nie jestem, żeby nie wiedzieć dlaczego Sergiusz trzymał na eksponowanym miejscu TXT pana wpis o Traviacie.
Bo ona KURWĄ była!!!
I niech pan nie udaje niewiniątka, nie ze mną te numery, przecież zarówno pan, jak i ja doskonale wiemy, że wszystkie pana teksty są o mnie!
Tak to brzmi w profesorskim wydaniu.
Zajrzałem jeszcze raz do Igły, żeby sprawdzić, co takiego naprawdę Magia nawygadywała.
Lecz tu zaskoczenie, poza “pieprzcie się” skierowanym raczej do ogółu, nic specjalnie bulwersującego nie zauważyłem.
Mnie to zupełnie nie uraziło, bo zdążyłem się już przyzwyczaić po “odpierdol się” i “spierdalaj” Pino, oraz “jesteś chujem!” Docenta Focenta.
Po ich hopla hopla; “pieprzcie się” Magii, brzmiało ciepło niemal, jak miła pieszczota.
A już cała fraza; “Pieprzcie się wzajemnie i radośnie!” sprawiła mi szczególną przyjemność, dźwięcząc w moich uszach jak zaproszenie na niezapomniane rozpustne uczty Heliogabara.
Dziękuję Ci Magio!
Ale…ale…mam! Znalazłem! Eureka! Jest punkt zaczepienia: Niuna!
I właśnie ciąg logiczny zastosowany przy pomocy terminu “Niunia” w licencjackim wydaniu brzmi fantastycznie!
Bo jak ogólnie wiadomo, niejaka Niunia jest największą kurwą w całym mieście Przasnysz.
Stąd też najprawdopodobniej bierze się całkowicie zrozumiałe oburzenie; “Nie będzie mnie Magia obrażała kurwą”, z taka ochotą podchwycone przez bandę.
A kto tego nie widzi, ten z policji!
Reasumując; źle nie jest, a biorąc do tego pod uwagę 5 z hipokryzji- jest doskonale.
A to się Pan Czczajnik ucieszy.
Nareszcie jakiś sukces!
Ps.
yassa -- 13.03.2010 - 12:23Wszystkim spragnionym uciechy zaprawszam na blog Igły i polecam prześledzenie jak ewoluował tam termin “kurwa”.
Świetna zabawa.