Zdążyłem ten Twój komentarz przeczytać tylko po łebkach. Nie polemizuję z Sergiuszem, rzecz dotyczyła jego ID, jego prawo, żeby sobie tego nie życzyć.
Natomiast chciałem uświadomić Ci, dlaczego nie występujemy (Ty i ja) w jednej, nazwijmy to umownie, drużynie. I to jakby zostawiając na boku sympatie ściśle polityczne.
Otóż, Ty masz jasno określonego wroga, winnego całemu złu które spotkało nasz mały raj na ziemi. W usuniętym komentarzu zabrzmiało to dobitnie.
Magia w swej goryczy zachowuje się identycznie. Tylko wektor jest odwrotny.
Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Może zobaczcie jak w tym kryzysie zachowuje się Referent. Jego trudno posądzać o kunktatorswo lub grę na dwie strony. Może przeczytajcie uważnie komentarze Gretchen. Grzesia nie trzeba nawet czytać, wystarczy sobie przypomnieć jego stałe elementy gry.
Zostaje Yassa i ja. Sądzę, że będzie się między nami ciągle toczyła zacięta wojna na grepsy, wice i szpany. Aż do chwili, kiedy on napisze kolejny kawałek o polskich siłach zbrojnych na Zachodzie, a mnie się uda zwabić czytelników czymś więcej niż przepisem na ciasto do góry nogami, lub karczemną awanturą z udziałem lokalnych mieszkańców.
Pomysł, zeby uratować Tekstowisko dla połowy maleńkiej grupki aktywnie piszących, metodą sflekowania i przegonienia drugiej połowy jest świetny, powiem więcej, fatalny. I nie ma żadnych szans powodzenia.
Dotyczy to w równej mierze naszych słodkich i dobrych prezesów.
Renato,
Zdążyłem ten Twój komentarz przeczytać tylko po łebkach. Nie polemizuję z Sergiuszem, rzecz dotyczyła jego ID, jego prawo, żeby sobie tego nie życzyć.
Natomiast chciałem uświadomić Ci, dlaczego nie występujemy (Ty i ja) w jednej, nazwijmy to umownie, drużynie. I to jakby zostawiając na boku sympatie ściśle polityczne.
Otóż, Ty masz jasno określonego wroga, winnego całemu złu które spotkało nasz mały raj na ziemi. W usuniętym komentarzu zabrzmiało to dobitnie.
Magia w swej goryczy zachowuje się identycznie. Tylko wektor jest odwrotny.
Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Może zobaczcie jak w tym kryzysie zachowuje się Referent. Jego trudno posądzać o kunktatorswo lub grę na dwie strony. Może przeczytajcie uważnie komentarze Gretchen. Grzesia nie trzeba nawet czytać, wystarczy sobie przypomnieć jego stałe elementy gry.
Zostaje Yassa i ja. Sądzę, że będzie się między nami ciągle toczyła zacięta wojna na grepsy, wice i szpany. Aż do chwili, kiedy on napisze kolejny kawałek o polskich siłach zbrojnych na Zachodzie, a mnie się uda zwabić czytelników czymś więcej niż przepisem na ciasto do góry nogami, lub karczemną awanturą z udziałem lokalnych mieszkańców.
Pomysł, zeby uratować Tekstowisko dla połowy maleńkiej grupki aktywnie piszących, metodą sflekowania i przegonienia drugiej połowy jest świetny, powiem więcej, fatalny. I nie ma żadnych szans powodzenia.
Dotyczy to w równej mierze naszych słodkich i dobrych prezesów.
merlot -- 11.03.2010 - 17:04