jest Pani niezawodna! Przecież to znaczek pocztowy.
Z głębokim szacunkiem dla mistrzowsko operujących formą Dam…
Przypomniał mi się Bursa:
Cagliostro – bękart dziewki z Neapolu
Dziś z markizami w durnia gra przy winie
Szczęście się toczy jak dukat po stole
Peruki chylą się przed łotrem z gminu.
Kiedy niejeden drżał o swoją głowę
I przed Bastylią podwojono warty
On w szklanej kuli pokazał królowej
Zmyślną machinę do ścinania karków.
Zbladła królowa bo pod gilotyną
W szkle rozpoznała rysy swojej twarzy
A mistrz nazajutrz nad dachami płynął
Pośród zachwytu szewców i mularzy.
Więc kiedy ścinać zaczęto naprawdę
I gniew kołysał jak chorągwią ludem
Wołano: Mistrzu dziś – w kościele dawnym
Mszę odpraw czarną papiestwu na zgubę!
Ale Cagliostro swój worek kramarski
Ściskając mocno ścigany księżycem
Przynaglał sługę by konie gnał wartko
Poprzez błotnistą flandryjską granicę.
Nawet bardziej pasuje, niż ta Lady Godiva i chociaż się nie przeziębię...
Pani Agawo,
jest Pani niezawodna! Przecież to znaczek pocztowy.
Z głębokim szacunkiem dla mistrzowsko operujących formą Dam…
Przypomniał mi się Bursa:
Cagliostro – bękart dziewki z Neapolu
Dziś z markizami w durnia gra przy winie
Szczęście się toczy jak dukat po stole
Peruki chylą się przed łotrem z gminu.
Kiedy niejeden drżał o swoją głowę
I przed Bastylią podwojono warty
On w szklanej kuli pokazał królowej
Zmyślną machinę do ścinania karków.
Zbladła królowa bo pod gilotyną
W szkle rozpoznała rysy swojej twarzy
A mistrz nazajutrz nad dachami płynął
Pośród zachwytu szewców i mularzy.
Więc kiedy ścinać zaczęto naprawdę
I gniew kołysał jak chorągwią ludem
Wołano: Mistrzu dziś – w kościele dawnym
Mszę odpraw czarną papiestwu na zgubę!
Ale Cagliostro swój worek kramarski
Ściskając mocno ścigany księżycem
Przynaglał sługę by konie gnał wartko
Poprzez błotnistą flandryjską granicę.
Nawet bardziej pasuje, niż ta Lady Godiva i chociaż się nie przeziębię...