Jako żem się dla Merlota zalogował, to odpowiem jeszcze na szybkości:
A czy ja powiedziałem, że codziennie pod moim oknem odziały wehrmachtu defilują?
Pierwszy raz w życiu zobaczyłem kasjera z krzyżem żelaznym. Ale się zdarzyło – naprawdę – jak bum cyk cyk.
Pewnie, że różnica niewielka. Cała Warszawa to cmentarz. Ale u mnie to cmentarz trochę bardziej. Bo pod sklepikiem jest piwnica. A pod piwnicą pewnie druga piwnica – przedwojennej kamienicy. A w tej piwnicy…
czaisz?
Łapy nie podaję, bo łapy są obcięte. Macham więc na pożegnanie chusteczką. Jak to ma w zwyczaju śmieszny płaczek
Pino
Jako żem się dla Merlota zalogował, to odpowiem jeszcze na szybkości:
A czy ja powiedziałem, że codziennie pod moim oknem odziały wehrmachtu defilują?
Pierwszy raz w życiu zobaczyłem kasjera z krzyżem żelaznym. Ale się zdarzyło – naprawdę – jak bum cyk cyk.
Pewnie, że różnica niewielka. Cała Warszawa to cmentarz. Ale u mnie to cmentarz trochę bardziej. Bo pod sklepikiem jest piwnica. A pod piwnicą pewnie druga piwnica – przedwojennej kamienicy. A w tej piwnicy…
czaisz?
Łapy nie podaję, bo łapy są obcięte. Macham więc na pożegnanie chusteczką. Jak to ma w zwyczaju śmieszny płaczek
Farewell, Miss Izabela.
http://podcastsportowy.wordpress.com/
xipetotec -- 25.01.2010 - 21:37