merlot na nas nakrzyczy i każe się grzecznie bawić. Bo inaczej wylądujemy u pani, a ona powie wszystko naszym matkom.
I nie dostaniemy miodku na podwieczorek.
Jakim cudem chcesz cokolwiek wytłumaczyć żałosnemu pacyfiście, który nic by nie zrozumiał, choćbym mu przez godzinę nawijała o antropologii kulturowej, tych wszystkich wojownikach i tak dalej…
Prędzej można by się dogadać z samym Wodzem (co to jest, swoją drogą, że każde blogowisko ma Wodza na literę y? ciekawe, czy mają to samo w saloonie) bo on, póki nie stchórzył, to jednak wojownikiem był. I zanim nie uznał, że nie jesteśmy już dobre i piękne, to się bił w obronie kuzynki Gwendoliny czy innej Pani Pino…
Format się liczy, jako niepoprawnie wierząca przede wszystkim w Siłę, wolę już godnych przeciwników, niż takie miękkie fiuty…
Dobra, idź dla równowagi ratować jakieś światy, bo już sobie psie chrupki napsułaś wystarczająco. Skończy się na tym, że trafisz po śmierci na po przestworzach latający pancernik. A ja się zajmę nieuchronnie nadciągającą sesją.
Klęska, moja droga,
merlot na nas nakrzyczy i każe się grzecznie bawić. Bo inaczej wylądujemy u pani, a ona powie wszystko naszym matkom.
I nie dostaniemy miodku na podwieczorek.
Jakim cudem chcesz cokolwiek wytłumaczyć żałosnemu pacyfiście, który nic by nie zrozumiał, choćbym mu przez godzinę nawijała o antropologii kulturowej, tych wszystkich wojownikach i tak dalej…
Prędzej można by się dogadać z samym Wodzem (co to jest, swoją drogą, że każde blogowisko ma Wodza na literę y? ciekawe, czy mają to samo w saloonie) bo on, póki nie stchórzył, to jednak wojownikiem był. I zanim nie uznał, że nie jesteśmy już dobre i piękne, to się bił w obronie kuzynki Gwendoliny czy innej Pani Pino…
Format się liczy, jako niepoprawnie wierząca przede wszystkim w Siłę, wolę już godnych przeciwników, niż takie miękkie fiuty…
Dobra, idź dla równowagi ratować jakieś światy, bo już sobie psie chrupki napsułaś wystarczająco. Skończy się na tym, że trafisz po śmierci na po przestworzach latający pancernik. A ja się zajmę nieuchronnie nadciągającą sesją.
Yo, jak mawiają wojownicy, co w busz idą.