Gintrowski nagrał tę płytę w czasie stanu wojennego w profesjonalnym studio, a nowa (niezależna oficyna wydawnicza) skopiowała na najlepszych dostępnych wówczas kasetkach CrO2, o ile dobrze pamiętam. Wszystkie piosenki były stereo, znakomicie zmiksowane i czystobrzmiące – co na owe czasy było absolutną rzadkością.
Pamiątki
Gintrowski nagrał tę płytę w czasie stanu wojennego w profesjonalnym studio, a nowa (niezależna oficyna wydawnicza) skopiowała na najlepszych dostępnych wówczas kasetkach CrO2, o ile dobrze pamiętam. Wszystkie piosenki były stereo, znakomicie zmiksowane i czystobrzmiące – co na owe czasy było absolutną rzadkością.
A kłódkę trzymam do dziś.
merlot -- 22.01.2010 - 00:54