chodził cały rok w sandałach na bose stopy, hippies 100%, broda, lennonki.
Wyleciał ze szkoły za zorganizowanie lekcji na dachu auli-stołówki, na który wychodziło się z okna pierwszego piętra. Wynieśli tam sobie wszystkie ławki i tablicę i pzez dwie godziny omawiali literaturę współczesną z perspektywy...
U nas, w sąsiedniej klasie
też był taki niekonwencjonalny od polskiego:
chodził cały rok w sandałach na bose stopy, hippies 100%, broda, lennonki.
merlot -- 29.01.2010 - 08:59Wyleciał ze szkoły za zorganizowanie lekcji na dachu auli-stołówki, na który wychodziło się z okna pierwszego piętra. Wynieśli tam sobie wszystkie ławki i tablicę i pzez dwie godziny omawiali literaturę współczesną z perspektywy...