dzięki za informację z pierwszej ręki,
o tym doniosłym wydarzeniu, o którym nadal nic nie wiadomo!
Nawiasem mówiąc, rzeczywiście wielka szkoda, że WSDruh Odys nie zdecydował się uruchomić Komentarzy.
Bo, jak wiesz, żaden komentarz na tym, jak insynuują zazdrośnicy – paranoicznym forum, bez akceptacji druha drużynowego ukazać się nie ma prawa.
Nespa?
Pewnikiem bardzo ostrożny musi być WSDruh Odys.
I delikatny, ale to Wielce Szanowni Druhowie mają już w swej wysublimowanej naturze.
Nespa?
A swoją drogą, powiedz tak szczerze; nie jest to całkowicie odjechany fioł w przestrzeni powszechnej wolności słowa?
Nie jest on(ten fioł) cudowną enklawą absolutnej cenzury prewencyjnej?
Ale rozumiem…
To kultywowanie tradycji w której druhowie wzrastali.
Wierność tej, którą przesiąknęli; wielkiego i nieśmiertelnego PRLu.
Jestem w stanie zrozumieć zastosowanie takiej formuły dla forum opilców koktajli z czerwonych dżdżownic kalifornijskich.
Opilcy, a w szczególności notoryczni opilcy, to taki feler mają, że piją. Świństwa piją. Z dżdżownic…
I od tego chorują. Mają się więc czego wstydzić?
Nespa?
Ale tu?
Wyjątkowo rumiani, dobrze wypasieni druhowie, okazy zdrowia w każdym jego aspekcie i do tego jak piszący…mmmmmmm….
Niezrzeszonemu to po prostu słów by zbrakło. Jak np. mnie.
Może jak wróci Grześ, to opisze jak druhowie piszą, ja tam wymiękam.
Sorewicz prosty jestem.
To już nawet nie jest śmietanka śmietanki.
Prędzej śmietankowe opary z wisienką w likierze wraz z zapobiegającą utracie onego likieru, parasolką w barwach kamuflaż nad nią.
Mam małe pytanko;
Czy elita koryfeuszy blogosfery publikując okupione męką najprawdziwszą, swoje opus magnum, z receptą na kamienień filozoficzny,
wołając przy tym;
macie i popatrzcie, jacy z nas złotouści, błyskotliwi i erudycyjni Wielce Szanowni Druhowie są (samemu napawając się przy tym własnym geniuszem), nie znęca się nad typowym, anonimowym i niezrzeszonym blogerem?
Na przykład; nade mną?
Nie bierze ona (ta elita) pod uwagę, że ktoś, np. ja, też chciałby czasami w liznąć wielkość.
Nie żeby od razu po intymnościach, o nie!
Tylko tak…zwykli ludzie mają taka potrzebę.
To przecież nic zdrożnego.
Chwalebna jest potrzeba aspirowania do najlepszych.
Nespa?
Kto wie, może komuś, np. mnie, udałoby się dołożyć jakąś cegiełkę do właśnie powstającej piramidy z menażek?
Albo chociaż którąś z menażek umyć...
A tak, sam przecież widzisz, z kim ja się muszę zadawać?
Nie jest przyjemnie stać w mrozie na Moliera i obserwować przez szybę jak WSDruh Stary z WSDruhem Joteszem konsumują Merlota w Galopującym Króliku.
Nespa?
Serdeczne czuwaj dla całego Zastępu Bobrów!
Ps.
Sorki, że trochę niezbornie piszę, ale okropnie się wzruszyłem.
Rozumiesz mnie chyba trochę;
Druh Jacek Ka wraz z Druhem Griszegiem.
U nas!
Co za zaszczyt!
Że też Dobry Pan Bóg dał mi dożyc tej szczęsnej chwili…co za szczęście!
Druhu Merlocie,
dzięki za informację z pierwszej ręki,
o tym doniosłym wydarzeniu, o którym nadal nic nie wiadomo!
Nawiasem mówiąc, rzeczywiście wielka szkoda, że WSDruh Odys nie zdecydował się uruchomić Komentarzy.
Bo, jak wiesz, żaden komentarz na tym, jak insynuują zazdrośnicy – paranoicznym forum, bez akceptacji druha drużynowego ukazać się nie ma prawa.
Nespa?
Pewnikiem bardzo ostrożny musi być WSDruh Odys.
I delikatny, ale to Wielce Szanowni Druhowie mają już w swej wysublimowanej naturze.
Nespa?
A swoją drogą, powiedz tak szczerze; nie jest to całkowicie odjechany fioł w przestrzeni powszechnej wolności słowa?
Nie jest on(ten fioł) cudowną enklawą absolutnej cenzury prewencyjnej?
Ale rozumiem…
To kultywowanie tradycji w której druhowie wzrastali.
Wierność tej, którą przesiąknęli; wielkiego i nieśmiertelnego PRLu.
Jestem w stanie zrozumieć zastosowanie takiej formuły dla forum opilców koktajli z czerwonych dżdżownic kalifornijskich.
Opilcy, a w szczególności notoryczni opilcy, to taki feler mają, że piją. Świństwa piją. Z dżdżownic…
I od tego chorują. Mają się więc czego wstydzić?
Nespa?
Ale tu?
Wyjątkowo rumiani, dobrze wypasieni druhowie, okazy zdrowia w każdym jego aspekcie i do tego jak piszący…mmmmmmm….
Niezrzeszonemu to po prostu słów by zbrakło. Jak np. mnie.
Może jak wróci Grześ, to opisze jak druhowie piszą, ja tam wymiękam.
Sorewicz prosty jestem.
To już nawet nie jest śmietanka śmietanki.
Prędzej śmietankowe opary z wisienką w likierze wraz z zapobiegającą utracie onego likieru, parasolką w barwach kamuflaż nad nią.
Mam małe pytanko;
Czy elita koryfeuszy blogosfery publikując okupione męką najprawdziwszą, swoje opus magnum, z receptą na kamienień filozoficzny,
wołając przy tym;
macie i popatrzcie, jacy z nas złotouści, błyskotliwi i erudycyjni Wielce Szanowni Druhowie są (samemu napawając się przy tym własnym geniuszem), nie znęca się nad typowym, anonimowym i niezrzeszonym blogerem?
Na przykład; nade mną?
Nie bierze ona (ta elita) pod uwagę, że ktoś, np. ja, też chciałby czasami w liznąć wielkość.
Nie żeby od razu po intymnościach, o nie!
Tylko tak…zwykli ludzie mają taka potrzebę.
To przecież nic zdrożnego.
Chwalebna jest potrzeba aspirowania do najlepszych.
Nespa?
Kto wie, może komuś, np. mnie, udałoby się dołożyć jakąś cegiełkę do właśnie powstającej piramidy z menażek?
Albo chociaż którąś z menażek umyć...
A tak, sam przecież widzisz, z kim ja się muszę zadawać?
Nie jest przyjemnie stać w mrozie na Moliera i obserwować przez szybę jak WSDruh Stary z WSDruhem Joteszem konsumują Merlota w Galopującym Króliku.
Nespa?
Serdeczne czuwaj dla całego Zastępu Bobrów!
Ps.
yassa -- 21.01.2010 - 19:16Sorki, że trochę niezbornie piszę, ale okropnie się wzruszyłem.
Rozumiesz mnie chyba trochę;
Druh Jacek Ka wraz z Druhem Griszegiem.
U nas!
Co za zaszczyt!
Że też Dobry Pan Bóg dał mi dożyc tej szczęsnej chwili…co za szczęście!