W świetle powyższych słów jakoś nie znajduję podstawy do nazwania Cię anarchistą (ale mogę się przecież mylić, bo nie jestem specjalistą w tej dziedzinie). Chyba, że za anarchię uznamy sprzeciwianie się omnipotencji państwa i biurokracji zarazem. Czyli zakazu myślenia zdroworozsądkowego ogólnie.
Szanowny Arturze
W świetle powyższych słów jakoś nie znajduję podstawy do nazwania Cię anarchistą (ale mogę się przecież mylić, bo nie jestem specjalistą w tej dziedzinie). Chyba, że za anarchię uznamy sprzeciwianie się omnipotencji państwa i biurokracji zarazem. Czyli zakazu myślenia zdroworozsądkowego ogólnie.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 20.02.2008 - 13:45