u nas działało to dokładnie w ten sposób do momentu, w którym zaczął się smród (z opóźnieniem) wynikły z tych przywilejów, które już od Jagiełły zaczęły byc nadawane szlachcie.
Działało to tak w miare dobrze także za Batorego.
Ważne jest by władca był silny na tyle, by wymusic posłuch u arystokracji i nie musiał się z nią układać (w tym celu musi miec baze w ludzie, który władcę wielbi i aristoi dyszy w kark), wazne jest, by lud mial na tyle siły by władca musiał sie z nim liczyc w swoim wiecznym tańcu łamańcu z arystokracją, i ważne jest, by arystokracja potrafiła niwelowac zagrożenia plynace ze strony ludu w kierunku wladcy. Takie trzymanie sie w szachu. Troche. To sie udawalo wielokrotnie. I, co najciekawsze, trwalo dłuzej zawsze niż Europejski experyment z demokracją.
Nemo
u nas działało to dokładnie w ten sposób do momentu, w którym zaczął się smród (z opóźnieniem) wynikły z tych przywilejów, które już od Jagiełły zaczęły byc nadawane szlachcie.
Działało to tak w miare dobrze także za Batorego.
Artur M. Nicpoń -- 22.02.2008 - 18:05Ważne jest by władca był silny na tyle, by wymusic posłuch u arystokracji i nie musiał się z nią układać (w tym celu musi miec baze w ludzie, który władcę wielbi i aristoi dyszy w kark), wazne jest, by lud mial na tyle siły by władca musiał sie z nim liczyc w swoim wiecznym tańcu łamańcu z arystokracją, i ważne jest, by arystokracja potrafiła niwelowac zagrożenia plynace ze strony ludu w kierunku wladcy. Takie trzymanie sie w szachu. Troche. To sie udawalo wielokrotnie. I, co najciekawsze, trwalo dłuzej zawsze niż Europejski experyment z demokracją.