Te 40% to jest właśnie gwóźdź programu. Wiadomo w całym wszechświecie, że jak państwo w czymś pośredniczy to w cholerę kasy idzie na cele inne, niż powinno. Nie piszę, że w cholerę kasy się marnuje, bo ta kasa jednak do kogoś trafia. I właśnie to jest dla mnie zagadka – ale czekam cierpliwie aż Futrzak wyjaśni, KTO PŁACI milion za wodociąg i jakim cudem rzecz sama jest droższa niż ta sama rzecz w połączeniu z kosztami pośrednictwa państwowego.
Przy okazji – zauważyłem ciekawą rzecz. hrPonimirski, qatryk czy ja piszemy, że to, że tamto, że owo. Często powołujemy się różnych autorów, jak Hayek, Rothbard, Mises, Hoppe, ale też Keynes itd. hrPonimirski to w ogóle jest obcykany jak sam Diabeł. Z kolei nasi przeciwnicy w tej dyspucie mają dwa epitety, którymi obrzucają nas na zmianę. Te epitety to: anarchiści i korwiniści. Patrz, nie anarchokapitaliści, nie anarchoindywidualiści, nie libertarianie nawet, nie minarchiści itd. tylko anarchiści i korwiniści. Rzecz jest symptomatyczna :-)
Ja przeczytałem jedną książkę Korwin-Mikkego, Podatki, czyli rzecz o grabieży (mam swoją, dostałem w prezencie); tamtych autorów, których wymieniłem, przeczytałem tych książek piętnaście albo lepiej, do tego mnóstwo artykułów w różny sposób zdobywanych. Oczywiście wolę takiego Rothbarda Manifest libertariański niż jego Ekonomię wolnego rynku bo to okrutny podręcznik jest, a ja jestem ekonomiczny ciemniak, ale i ten podręcznik jakoś tam męczyłem, jakieś notatki sporządziłem, coś tam próbowałem doczytać, dopytać, pokumać itd. Niemniej jednak jestem anarchistą i korwinistą :-)
>Lorenzo
Te 40% to jest właśnie gwóźdź programu. Wiadomo w całym wszechświecie, że jak państwo w czymś pośredniczy to w cholerę kasy idzie na cele inne, niż powinno. Nie piszę, że w cholerę kasy się marnuje, bo ta kasa jednak do kogoś trafia. I właśnie to jest dla mnie zagadka – ale czekam cierpliwie aż Futrzak wyjaśni, KTO PŁACI milion za wodociąg i jakim cudem rzecz sama jest droższa niż ta sama rzecz w połączeniu z kosztami pośrednictwa państwowego.
Przy okazji – zauważyłem ciekawą rzecz. hrPonimirski, qatryk czy ja piszemy, że to, że tamto, że owo. Często powołujemy się różnych autorów, jak Hayek, Rothbard, Mises, Hoppe, ale też Keynes itd. hrPonimirski to w ogóle jest obcykany jak sam Diabeł. Z kolei nasi przeciwnicy w tej dyspucie mają dwa epitety, którymi obrzucają nas na zmianę. Te epitety to: anarchiści i korwiniści. Patrz, nie anarchokapitaliści, nie anarchoindywidualiści, nie libertarianie nawet, nie minarchiści itd. tylko anarchiści i korwiniści. Rzecz jest symptomatyczna :-)
Ja przeczytałem jedną książkę Korwin-Mikkego, Podatki, czyli rzecz o grabieży (mam swoją, dostałem w prezencie); tamtych autorów, których wymieniłem, przeczytałem tych książek piętnaście albo lepiej, do tego mnóstwo artykułów w różny sposób zdobywanych. Oczywiście wolę takiego Rothbarda Manifest libertariański niż jego Ekonomię wolnego rynku bo to okrutny podręcznik jest, a ja jestem ekonomiczny ciemniak, ale i ten podręcznik jakoś tam męczyłem, jakieś notatki sporządziłem, coś tam próbowałem doczytać, dopytać, pokumać itd. Niemniej jednak jestem anarchistą i korwinistą :-)
Pozdro.
wyrus -- 21.02.2008 - 12:16